01-07-2016, 08:52
coś tam napisałem głupią porą nadranną
rosę jeszcze wyciskałaś z kącików
oczu i małego domku
aż termometr za oknem wyszczerzył uśmiech
srebrną kreską
będzie ciepło
w powietrzu i tobie
zajrzę do wnętrza wcisnę
słowa językiem splątane
gorąc
war
(nawet termometrowi zabraknie uśmiechu)
białą lawą odpłynę
w głąb pulsujących ścian
/domku/
i powrót do myśli splątanych
oddechem na małżowinie z kolczykiem zielonym
szarpiących spazmem
drżysz...
cicho maluszku
/termometr/ powoli opada
rosę jeszcze wyciskałaś z kącików
oczu i małego domku
aż termometr za oknem wyszczerzył uśmiech
srebrną kreską
będzie ciepło
w powietrzu i tobie
zajrzę do wnętrza wcisnę
słowa językiem splątane
gorąc
war
(nawet termometrowi zabraknie uśmiechu)
białą lawą odpłynę
w głąb pulsujących ścian
/domku/
i powrót do myśli splątanych
oddechem na małżowinie z kolczykiem zielonym
szarpiących spazmem
drżysz...
cicho maluszku
/termometr/ powoli opada