Liczba postów: 1 785
Liczba wątków: 210
Dołączył: Sep 2014
12-01-2016, 13:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-01-2016, 00:17 przez mirek13.)
Zawieszony
pomiędzy światami
czasem
wpasowuję się w ramki
/na razie płuc/
hojnie rozdzielam organy
szczególnie te nie istniejące
smutno
nie uratuję niczyjego życia
nie jestem więc
zdjęcie w dowodzie
jest dowodem
oszustwa
przesunięcia akcentów między atomami
najpewniej ducha lub kosmosu
ksiądz powiedział że grzeszę
czekając na opłatę co łaska
za pogrzeb
ktoś płacze
zegary mają to w dupie
Liczba postów: 99
Liczba wątków: 31
Dołączył: Dec 2015
Znakomite
Nie ma się do czego przyczepić. Motyw z dowodem i księdzem dobre. Podoba mi się. Nie umiem komentować poezji.
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 22
Dołączył: Nov 2015
Niby Twoje (w sensie, że widzę Twój styl) a jednak nieco inne. Tak się teraz zastanawiam - na czym różnica polega i sobie myślę, że nie kojarzę, żebyś zbyt często korzystał z przerzutni (albo w oczy mi się nie rzuciło).
Cytat:Zawieszony
pomiędzy światami
czasem
wpasowuję się w ramy
Zawieszony czasem (czas jako rzeczownik) i czasem wpasowuję się (niekiedy)... No mniam
I jeszcze:
Cytat:ksiądz powiedział że grzeszę
czekając na opłatę co łaska
za pogrzeb
Grzeszę czekając na opłatę / powiedział czekając na opłatę
Co tu dużo gadać, ja tak lubię... choć tematyka smutna. Oczywiście mogę źle odczytywać intencje Autora, bo do każdego peel przemawia w jego własnym języku (czyli oceniamy przez pryzmat siebie i swoich doświadczeń). Ale jakiś obraz mi w głowie powstał. Widzę to jako szeroko widziane nieistnienie. Peel rozlicza, podsumowauje. Nie podpisze oświadczenia, bo stwierdza, że tak naprawdę nie ma go już teraz. Swiatu jest to obojętne (zarówno śmierć jak i nieistnienie za życia), ktoś zapłacze, ale nic to nie zmieni. Zegary mają to w d. I chyba jedynie tę dupę bym zmieniła na coś subtelniejszego. Ale to gdybym ja to pisała (a ja ponoć uładzona jakaś jestem
). U Ciebie to nie razi, w jakiś sposó pasuje.
Bardzo dobry wiersz. Ale Miruś, czy mi się wydaje czy Ty hawaciejsz...? Drugie dna, bawienie się słowem? [lekko triumfująca, wybitnie złośliwa gęba]
Liczba postów: 1 785
Liczba wątków: 210
Dołączył: Sep 2014
Cześć, Sowo. Postanowiłem zabawić się stylem Marcina Sz.
A że to i owo poukrywałem....? Mów mi Thufir.
Ps. Dupa musi być!
Liczba postów: 798
Liczba wątków: 145
Dołączył: Jul 2012
Dupa mnie ugryzła w oko. Za to przeżycie jestem ci wdzięczy, głosem eksperymentatora. Taka tania rymowanka wyszła przy "ramy", "organy". Potem mnie uszczypnął kosmos, to też szczególne wrażenie. Znowu, podziękowania. "Atomy ducha" to raczej niebywałe, bo duch, jeśli rozumieć go jako byt niematerialny, pozbawiony jest wymiarów. Przesunięcie "atomów kosmosu" może być, ale wtedy to nie może być oszustwo, bo "kosmos" znaczy tyle, co "porządek". Także kosmos nie oszukuje, raczej się równoważy, i czasem może się zdawać... Możliwe też, że chodzi o oszustwo ducha lub kosmosu. Wtedy sprawa jest jeszcze bardziej zagmatwana.
Druga rzecz to słowa księdza. Fajnie przenosi scenerię. Rozumiem, że podmiot liryczny dopasowuje się nawet do trumny i nawet stamtąd wystawia rękę po jałmużnę. Całe życie dopasowywał się ram i na koniec go znalazł zegar z dupą. Wyobrażam sobie jak bije. I tę brązową kukułkę. Ten płacz to musi być, gdy wybija dwunasta. Wiersz nastrojowo spójny, ale załamujący się takim... zmemleniem jakby. Podmiot liryczny narzeka, obwinia, a na końcu jeszcze ta dupa zegara. Dobrze, że gdzieś w tle nie pada zimny deszcz. I parasol się nie otwiera. Ale miło było przeczytać. Lubię temat śmierci, ducha, światów i wiary.
Liczba postów: 1 785
Liczba wątków: 210
Dołączył: Sep 2014