nawet szczęście

[Achelon]

mówisz, że smak straciło życie
a ono nigdy jednego smaku nie miało
bo mieni się jak tęczy kolory
szczęściem, cierpieniem
i wódką

wybuch trwa chwilę
a jego piękno przyćmiewa zniszczenie
tak samo jak życia
niezmienne koleje

a kiedy dobra chwila
przetrwa dłużej chwilę
przypomnij sobie:
vanitas vanitatum

[miriad]

mówisz, że smak straciło życie
a przecież nigdy jednego nie miało
ono mieni się jak tęczy kolory
szczęściem, cierpieniem
i gorzało
taka moja parafraza.
podkreślone bym zmienił. one of these things just doesnt belong heeeere! wódka to troche synekdocha (o ile czegos nie mieszam) tych wcześniejszych. w każdym razie jest z innego gatunku, szczescie i cierpienie to stany ducha tudzież umysłu, a wóda to wóda. ja wiem, że tak to zaplanowałeś, ale osobiście odradzam. mnie kole.
(a, no i ta gorzała to taki żart żeby się rymneło )

wybuch trwa chwilę
a jego piękno przyćmiewa zniszczenie
tak samo jak życia
niezmienne koleje

a tego nie łapię?
skróciłbym też.

a kiedy dobra chwila
przetrwa dłużej chwilę

podoba się.

przypomnij sobie:
vanitas vanitatum

też dobre, ale zapis już jest gorzej jak słaby. zupełnie bez stylu. a szkoda.


nawet szczęście??

[Liwaj]

obrzydliwy szyk przestawny, wiersz ma za dużo patosu, którego nie powinien mieć wcale

[emyk888]

Zgadzam się z Liwaj. Patos, patos. Wywaliłabym te "a" sprzed niektórych wyrazów. Bywało lepiej, tekst raczej szkicem by się prędzej zwał.

[Liwaj]

Wywaliłabym*, emyk

[emyk888]

Ecce homo dzięki Liwaj, na Ciebie zawsze można liczyć. I już poprawiam

[FantaSmaGoria]

Niefortunna próba poetycka trochę. Wiem z doświadczenia, że nie jest warto silić się na poetyckość, bo to bardzo nachalne.
Z drugiej strony wiem, że ciężko się pozbyć tej maniery, nadal z nią walczę

Tekst jest miałki. Byłby wyrazisty i charakterny, gdybyś inaczej do niego podszedł - z dystansem i mniej emocjonalnie, bo w obecnym stanie pożarł go patos i schematyka.


Pisz.

[vysogot]

vaginum vaginalis