myślenie
#1
Siemka nie wiem czy to dobry dział ale mam taki problem
Gdy wchodzę w cykl ćwiczeń i biorę tam różne odzywki chyba za bardzo się koncentruję na ćwiczeniu bo potem mam problemy z myśleniem tzn
trudno mi przeczytać coś ze zrozumieniem i złożyć zdanie
bardzo łatwo jak coś mnie irytuje się denerwuję że mnie totalnie nosi
i przez to bardzo łatwo wyładowuję złość na przedmiotach np: ojciec mnie wkur.. na podwórku to wbiłem pięść w ścianę domu ale na szczęście nikt nie zauważył tej dziury dłoń mi tylko lekko spuchła

jest jakaś rada żeby ćwiczyć brać odżywki ale przy tym normalnie myśleć, nie być porywczym? bo niestety nie mogę z tego zrezygnować bo będzie mi to potrzebne do przyszłej pracy i pomaga mi to w samopoczuciu chodź trochę gdy ćwiczę wszystko mnie tak nie boli samo z siebie
[Obrazek: b22j.jpg]
Odpowiedz
#2
Moja rada jest taka, żeby sprawdzić skład odżywek, które bierzesz. Może się okazać, że jakaś zawiera składnik psychoaktywny, który powoduje u Ciebie uczucie przewrażliwienia, lub wzmaga agresję.
Ja obecnie chodząc na siłownie nie stosuje żadnych, ale w swoim czasie przyglądałam się różnym i z tego co wiem mogą wywoływać różne reakcje organizmu. Wszystko zależy, czy Twoim celem jest masa mięśniowa, dobre samopoczucie, czy używasz tych specyfików "bo tak się powinno".

To temat do kawiarenki, myślę, że ktoś go przeniesie.
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
Po co Ci używki. Jak chcesz coś sobie udowodnić to ćwicz bez wspomagaczy, większa frajda jak coś będzie wychodziło. Smile

A Twoje objawy (optymistycznie patrząc) wyglądają mi na przemęczenie, zajechanie i organizmu i psychiki. Odpocznij, odstaw suplementy, a potem ćwicz na sucho - moje zdanie jest takie - chociaż żaden ze mnie znawca!

PS. Na zdenerwowanie to możesz meliski spróbować. Ja piłem na bezsenność (efektów nie ma od razu, trzeba się opić wiele dni, ale potem już jest eleganckie samopoczucie).
Odpowiedz
#4
Żadna odżywka nie wywoła u ciebie czegoś takiego, co opisujesz. Lepiej zmien dealera supli, bo może sa jakies trefne. Albo od razu pisz, ze bierzesz sterydy, a nie suple;p W każdym razie jesli zaczynasz, to faktycznie nic ci z tych rzeczy nie potrzebne. Poczatkowo startuj "na sucho"; szkoda kasy na rzeczy wspomagające. Gdy wreszcie dojdziesz do pewnego progu, tj. zauważysz, jakże ciezko ci czynic postępy takie, do jakich się przyzwyczaiłes, próbuj z kreatyną i najlepiej jakimś gainerem. To takie minimum.
Jesli atakujesz sciany z nerwów, a wspomagasz sie czystymi suplementami, to po prostu jestes szurnięty, a nie masz złych odżywek.
Odpowiedz
#5
Miriad przyhamuj z swoją opinią nie znasz mnie ;/ nie zaczynam / i to nie sterydy
[Obrazek: b22j.jpg]
Odpowiedz
#6
Nigdziem ci nie napisał, że to SĄ sterydy - tylko jasno zasugerowałem, że JEŚLI jednak są to sterydy (bo skąd mam wiedziec? no skąd?) to zasadne byłyby takie zachowania; niejednemu pada na czachę, gdy coś se wstrzykuje; zwłaszcza lewego. Jeśli nie - to to już nie jest standardowe. Tak się ludzie poukładani nie zachowują. Nie pytaj mnie, pytaj innych.
Zatem nie szukaj wytłumaczeń w tym, co zazywasz - skoro mówisz, ze to czyste suple. Problem widac lezy gdzie indziej.
Odpowiedz
#7
to nie są kurde sterydy więc ogar Smile, nie kupuję pierwszej lepszej odżywki ze sklepu zapoznaję się z jej recepturą i czym jest każdy składnik, niczego nie wstrzykuję kiedyś za to słyszałem że większość odżywek z actilab na siłę i wagę zawiera w sobie wybuchowość może tu leży pies pogrzebany mam taką jedną ale rzaaadko biorę :p
[Obrazek: b22j.jpg]
Odpowiedz
#8
A może po prostu jesteś cholerykiem?
Zaakceptuj swoje wady, a dopiero potem staraj się nad nimi panować. Nie próbuj żadnych leków uspakajających, bo potem bez nich nie dasz rady.
Odpowiedz
#9
A tak się podepnę - czy ta meliska sprawi, że chociaż trochę przejdzie mi ta jesienna chandra? Bo już nie wytrzymuję z niewyspania (śpie 7 godzin, to dla mnie zdecydowanie za mało), szkoły, i tej jesiennej, paskudnej pogody. Coraz częściej zadaję sobie pytania egzystencjalne, czytam coraz cięższe książki, a to oznacza że nie jest dobrze Smile Więc co począć?
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#10
7-8 godzin to bardzo dobrze przeciez;/ Podobno starczy nam (a nawet powinnismy sie na taki sen przerzucic) 6 godzin snu; podobnie, jak jeden posilek dziennie;p Tak przynajmniej twierdzi mój ulubieniec z Japonii, Yoshiro Nakamatsu.

Rady odnośnie tego, jak sobie radzic z takim stanem (meliska? hehe;] dobre) ci nie dam. Ale podzielę się krótką refleksją. Dopada cię chandra, być może też obrzydzenie do świata/życia, zadajesz sobie pytania egzystencjonalne i czytasz takie a nie inne książki, bo jestes wrazliwy i niegłupi w dodatku - fatalne połączenieTongue. To całkiem normalne reakcje na to, co dostrzegamy, jeśli się dokładnie rozejrzymy. I nie chodzi raczej o najblizsze otoczenie;] Piszesz o szkole itp, ale podejrzewam, że interesuje cię i dotyka więcej spraw, moze nawet globalnych. Gdyby tak było w kazdym razie, nie dziwię ci się. Sam mam od dawna tak, że nie identyfikuję się z, powiedzmy, dziedzictwem cywilizacyjnym;] ludzie poszli zupełnie w inną stronę, niż powinni, dlatego jest tak dupnie - bo JEST dupnie; zatem stan przypominający zatrucie całej Istoty jako takiej (nie tyle ciała, co raczej ducha i reszty) wydają mi się uzasadnione, naturalne co sie zowie. Ciesz się. Wykazujesz oznaki normalnosci;]
Odpowiedz
#11
(08-12-2012, 20:55)miriad napisał(a): 7-8 godzin to bardzo dobrze przeciez;/ Podobno starczy nam (a nawet powinnismy sie na taki sen przerzucic) 6 godzin snu; podobnie, jak jeden posilek dziennie;p Tak przynajmniej twierdzi mój ulubieniec z Japonii, Yoshiro Nakamatsu.

Rady odnośnie tego, jak sobie radzic z takim stanem (meliska? hehe;] dobre) ci nie dam. Ale podzielę się krótką refleksją. Dopada cię chandra, być może też obrzydzenie do świata/życia, zadajesz sobie pytania egzystencjonalne i czytasz takie a nie inne książki, bo jestes wrazliwy i niegłupi w dodatku - fatalne połączenieTongue. To całkiem normalne reakcje na to, co dostrzegamy, jeśli się dokładnie rozejrzymy. I nie chodzi raczej o najblizsze otoczenie;] Piszesz o szkole itp, ale podejrzewam, że interesuje cię i dotyka więcej spraw, moze nawet globalnych. Gdyby tak było w kazdym razie, nie dziwię ci się. Sam mam od dawna tak, że nie identyfikuję się z, powiedzmy, dziedzictwem cywilizacyjnym;] ludzie poszli zupełnie w inną stronę, niż powinni, dlatego jest tak dupnie - bo JEST dupnie; zatem stan przypominający zatrucie całej Istoty jako takiej (nie tyle ciała, co raczej ducha i reszty) wydają mi się uzasadnione, naturalne co sie zowie. Ciesz się. Wykazujesz oznaki normalnosci;]

śpię po 7-9godzin / jem jeden posiłek dziennie głód zastępuję kawą i fajkami na nic nie mam siły ciekawe jak twój ulubieniec na jednym posiłku dziennie robił na na budowlance chciałbym to zobaczyć Big Grin
[Obrazek: b22j.jpg]
Odpowiedz
#12
Jest takie jedno słowo, które wykrzyczane najgłośniej jak się da odda jak najwięcej z tego, co czuję. Oczywiście nie da się tego tak łatwo określić, ale czuję, że gdybym zaryczał na cały głos "KURWA!" to chyba poczułbym się lepiej. Mam tyle do powiedzenia, ale właśnie zdałem sobie sprawę, że nie ma sensu tego mówić - przecież Ty i wielu z nas wie o co chodzi. To jednak w pewien sposób piękne, że jest tak wielu ludzi którzy myślą podobnie, co więcej, w każdym z nas jest ta cała myśl, ten wątek który każdy z nas kiedyś zaczął rozwijać w swoim umyśle, ale tak niewielu w natłoku codzienności znajduje czas by go rozwinąć, by zdać sobie sprawę z tak wielu rzeczy. Tak naprawdę wszystko można wymyślić samemu, książki i wymiana opinii mogą nam tylko podsunąć kolejne pomysły, kolejne drogi myślenia. To straszne, że nic nie jest oczywiste - przecież nie musimy żyć w miastach, w formalnych państwach, nie musimy pracować, nie musi być nas tak wielu, nie musimy żyć. Nic nie jest oczywiste, wszystko może być takie, jakiego zapragniemy. To myśl trudna do zrozumienia i zaakceptowania przez nasze umysły kształtowane w procesie socjalizacji - tak bardzo nasza świadomość została uformowana, że tego rodzaju rzeczy są trudne nawet do wyobrażenia.

To wszystko jest tak nienormalne, tak chore, jesteśmy tak zdegenerowani jako ludzkość.... A z drugiej strony - JAKI JEST SENS?

Właśnie dlatego nie chce mi się żyć.
W tym momencie moja sytuacja wygląda następująco - chodzę do szkoły, egzystuję, żyję codziennością. Ale w takich chwilach jak ta zaczynam myśleć. To w naszym społeczeństwie niepożądana sytuacja. I nie uważam, że ktoś nas kontroluje - wszyscy ludzie są w gruncie rzeczy tacy sami, po prostu sami siebie wzajemnie napędzamy, nakierowujemy na ten społeczny tok myślenia - myślenia o sobie, o rzeczach materialnych, czasem nawet o innych ludziach. Ale wybijmy się ponad to. Jaki wtedy znajdziemy sens w codziennym życiu? Żaden. Dlatego jak po prostu żyję. Nie do końca chcę umierać, bo przecież być jest lepiej niż nie być, co w końcu kurwa mam lepszego do roboty?!
Nie wybijam się, zwykle nie myślę o rzeczach wyższych, skupiam się na doczesności - przecież gdybyśmy zawsze kontemplowali sens to wszyscy popełniliby zbiorowe harakiri.

Może bez ładu i składu, ale musiałem wylać to z siebie. Mam piętnaście lat i mój brat właśnie przeszedł koło mnie by oznajmić mi, że "jestem chory" mając na myśli to że siedzę od kilku godzin na komputerze. ALE JAKIE TO MA ZNACZENIE???/
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#13
Cytat:śpię po 7-9godzin / jem jeden posiłek dziennie głód zastępuję kawą i fajkami na nic nie mam siły ciekawe jak twój ulubieniec na jednym posiłku dziennie robił na na budowlance chciałbym to zobaczyć


Sam sobie odpowiedziałeś: nie masz siły, bo zamiast zjeść pijesz szajs i szajs palisz. Z czego chcesz mieć te siłę?

Co do całego tematu, to nie wydaje mi się, żeby jakakolwiek odżywka wpływała w takim stopniu na koncentracje/zdolności umysłowe. Wiadomo, że dochodzi element zmęczenia organizmu i tu doszukiwałbym się przyczyn problemów w czytaniu ze zrozumieniem itp. Odpoczynek i tyle.

Co do reszty i nadpobudliwości, to raczej na pewno nie z powodu suplementacji, tylko charakteru. Chyba, że odzywa się w tobie typowo polski syndrom "wymiatacza", co po 2 razach na siłowni myśli, że z plutonem da sobie rade.


Btw, ciekawe te ściany w domu masz, jak pięściami da się demolować.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#14
fiteł miesiąc temu jeszcze byłem w miarę normalny ale teraz to tracę chęć na jedzenie jak słucham starego jaki to nie jestem darmozjadem bo pracy nie mam itd.. teraz nie mam chęci na nic stoję w miejscu i ta presja że jaknie znajdę pracy to mnie wyrzucą pie... taką rodzinę zero wsparcia a ja powoli napędzam się myślami samobójczymi i te awantury w domu bezcenne.. codziennie myślę jak mnie wyrzucą to sobie nie poradzę bo mam dość bólu jestem nim przesiąkniety do szpiku kości i po prostu zniknę/ Achelon dobry komentarz
[Obrazek: b22j.jpg]
Odpowiedz
#15
Odwagi koledzy. Nie ma co popadać w rozpacz, czy się poddawać. Skoro tu jestescie, to jestescie po cos. Nie mnie wyrokowac, po co, ale skoro tu inkarnowaliscie zrobiliscie to swiadomie. Jak wierzę. A SENS jest generalnie wszędzie i moze byc wszystkim - nawet tym stoczeniem się na emocjonalne denko i w efekcie tragedią, a owszem. Tylko że czy tego chcemy własnie? Zawsze mamy wybór. Zawsze. Banałem jest już, że trzeba wiedziec, czego sie chce - no ale trzeba. To jest cholernie złota mysl. I nierzadko cholernie trudne zadanie. Ja jeszcze do odpowiedzi nie dotarłem, przykladowo, a swiadomie szukam juz od lat - tak bardzo intensywnie, wlasnie SWIADOMIE, jak to okreslilem. Też zawsze upierałem się na ten SENS, bom go nigdy nie widział. Mówiłem sobie - ja tu nie pasuje; widzę, jak ludziom odpowiada takie zycie, skoro ja nie widzę w nim żadnego zgoła uroku, to taki mam wniosek: ja tu nie pasuje. Owszem, można udawać, wczuć się w rolę przeciętnego obywatela i grac, wystarczy małpować innych. Nawet można się w to wkręcic. Tylko źe nie kazdy tak umie, a juz na pewno nie na dłuzsza mete. Wierzę, że na swiecie istnieja dwie siły, dwie przeciwne sobie uczucia - reszta to ODczucia, interpretowane przez ego, a własciwie jego manifestacja. Miłość i Strach. My zaś, nasza m.in. psychika, tak oscyluje pomiedzy nimi przez całe doczesne zycie. Nie chodzi o dobro i zło, biel, czern, bo to nie o to chodzi. Dobra i zła ogółnie nie ma, to są wyniki czyichs ocen, a swiat nie ma byc oceniany (jestesmy ludzmi, my i tak oceniamy, ale to juz inna sprawa) tak samo jak nie czeka nas nagroda czy kara - bo i nie ma sędziego. Spawiedliwosc to też mit;] ew. wszytko jest sprawiedliwe. W kazdym razie mamy wybór, najprosciej obrazując, własnie pomiedzy ukierunkowaniem sie na milosc lub poddanie sie strachowi - bo w przypadku tego drugiego nie potrzeba wysiłków; strach zaprasza nas dzien w dzien i w kazdej sekundzie zycia. Z miłoscią nie jest znowuz jakos wiele gorzej, ale jednak trochę trzeba sie przeprogramowac na nią;] gdyż dziś wszystko toczy ta druga siła. Jestesmy nią zwyczajnie bombardowani, ciężko się jej nie poddac, chocby w małej dozie;]
Więc nie będę nawet apelował, zebyscie koledzy kolezanki PRZERZUCILI SIE NA MILOSC! JEDYNA PRAWIDLOWA ENERGIE WE WSZECHSWIECIE! Nie;] Zwlaszcza, ze to nie tak. Strach to nic złego, jednak można uzyc słowa - cos "szkodliwego", niekoniecznie miłego. Zaapeluję wiec inaczej: BRONCIE SIĘ PRZED STRACHEM (tak.. dla odmiany chociazby;p). Walczcie - czy walka wydaje wam się czyms zblizonym do "sensu"? nie powiem czy to słuszne czy nie, ale skoro sie kojarzy/wydaje, to wykorzystajcie to - walczcie ze strachem, obierzcie sobie to za punkt waszej prywatnej małej misji;] i spróbujcie nie poledz. Nie macie NIC do stracenia, choc wydawac się moze, ze wszystko; że to, co tu jest, wasze zycie, to własnie wszystko co macie. Bynajmniej. To jest gra. Grajcie;]
Cholernie łatwo powiedziec, trudniej wykonac, nie?;p Nie patrzymy przeciez z perspektywy gracza - a z perspektywy postaci, którą się gra. To oczywiscie tylko analogia;p
Jakie zycie bys prowadził, gdybys wiedział, ze po smierci (bo przeciez jakze to istotne;]) niejako "budzisz się" ze snu. I mówisz sobie - och, jakże realny sen. Ale to był tylko sen. Cóz.. fajny, posmiałem sie w nim, popłakałem też. Spoko seansik. Dobra, idę gdzies dalej.. ;]
Taka wiedza by wszystko zmieniła, co?

p.s. HA! I kto tu potrafi lepiej pierdzielic bez ładu, składu i powabu?:p
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości