27-06-2016, 00:50
świstawka bosmana osuwa się półnutą po napiętym żaglu wtórując rozbitej
szklance wszystko jedno czy pełnej półwiatru czy pustej w połowie psiej
wachty nachodzą myśli o diablim balaście w każdym porcie marynarz
gwiżdże na dziewki pokłada byle nie na pokładzie składanie ust w dzióbek
niczym drwina z majestatu neptuna bywa że flauta usprawiedliwi depilacją
futerka przystrajaniem w piórka i niech wydrapie coś słonymi paluszkami
u podstawy masztu sterczącego dumnie pod naporem żywiołu który ugłaskać można
zdzierając szmatki na banderę w sam raz niech się pręży nagą figurą na dziobie
odsłania uśmiech jolly roger bo kto rozpoczyna rejs w piątek rum czy ciepła
wódka unosi na falach tydzień pierzchających białych szczurów ostatni schodzi
do szalupy w pustej sypialni zamiast pontonu dmuchana lala nawet jaskółka
nie odczyni na głodzie coś bzyka uratowane pająki na szczęście przeoczyły muchę
szklance wszystko jedno czy pełnej półwiatru czy pustej w połowie psiej
wachty nachodzą myśli o diablim balaście w każdym porcie marynarz
gwiżdże na dziewki pokłada byle nie na pokładzie składanie ust w dzióbek
niczym drwina z majestatu neptuna bywa że flauta usprawiedliwi depilacją
futerka przystrajaniem w piórka i niech wydrapie coś słonymi paluszkami
u podstawy masztu sterczącego dumnie pod naporem żywiołu który ugłaskać można
zdzierając szmatki na banderę w sam raz niech się pręży nagą figurą na dziobie
odsłania uśmiech jolly roger bo kto rozpoczyna rejs w piątek rum czy ciepła
wódka unosi na falach tydzień pierzchających białych szczurów ostatni schodzi
do szalupy w pustej sypialni zamiast pontonu dmuchana lala nawet jaskółka
nie odczyni na głodzie coś bzyka uratowane pająki na szczęście przeoczyły muchę