26-10-2016, 20:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2017, 20:36 przez chmurnoryjny.)
(zmyślone ostatnie słowo
pewnego barda
i poety)
A skąd ten skułwysyn wziął jedwabny sznuł?
(Ireneusz Iredyński w 1979 roku)***
zużyłem w życiu kilka gitar(Ireneusz Iredyński w 1979 roku)***
(tak) nadużyłem paru kobiet
język wymielił się wśród pytań
ale nie wybrzmiała odpowiedź
tak nadużyłem paru kobiet
przyznaję były grzechu warte
lecz wciąż nie brzmiały jak odpowiedź
wtopiły się w stos zmiętych kartek
przyznaję były grzechu warte
tylko wypełniać i pochłaniać
lecz mi wtopiły Się w stosy kartek
gdy prałem maski słodkiego drania
tylko wypełniać i pochłaniać
z uporem na umór do lustra
(a jak!) w maskach słodkiego drania
(do czasu gdy się zmienią gusta)
z uporem na umór do lustra
z towarzyszeniem zużytych gitar
gusta się z czasem przebrały w gusła
(zwisa z języka ślina obfita)
------------------------
***Zdanie, które podobno wypowiedział I.Iredyński,
zaskoczony wiadomością o samobójstwie autora zbioru opowiadań pt. "Się".
Iredyński podobno bardzo specyficznie wymawiał "(e)r'. W jednych wspomnieniach-
jako "(e)L", w innych znowu- jako coś podobnego do "(e)Ł".
***Zdanie, które podobno wypowiedział I.Iredyński,
zaskoczony wiadomością o samobójstwie autora zbioru opowiadań pt. "Się".
Iredyński podobno bardzo specyficznie wymawiał "(e)r'. W jednych wspomnieniach-
jako "(e)L", w innych znowu- jako coś podobnego do "(e)Ł".