Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
*** (Zestarzałam się w kilka tygodni...)
#1
zestarzałam się w kilka tygodni i zdaje mi się
że wszystko nagle stało się bardziej popierdolone
to chyba nieprawda że dorosłość przynosi jakiś rodzaj świadomości
raczej odbiera i wszystko staje się szare i brudne

nie wyszłam dziś z domu i nawet nie jest mi wstyd
bo zupełnie straciłam rachubę czasu
i miejsca bo nawet nie myślę źle o tym mieście

wszyscy chłopcy z Internetu piszą że lubią sztukę
a na randkach opowiadają o muzyce klasycznej i planach na przyszłość
kiwam głową bardziej z politowaniem niż ze zrozumieniem
więcej jest we mnie z człowieka niż z kobiety
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#2
Kolejny wpis do pamiętnika?
Odpowiedz
#3
Kolejny niekonstruktywny komentarz?
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#4
Cześć, Fanto.

Ogólnie rzecz biorąc - jak na mój gust, oczy i pojęcie o poezji, zbyt mało w tym... no, samej poezji. To wszystko jest jakieś... zbyt dosłowne.
Ale jedno zdecydowanie poprawiło mój odbiór tego, hm, utworu;
"więcej jest we mnie z człowieka niż z kobiety"
Rozbawiłaś mnie. Nie wiem, czy taki był cel, ale tak czy inaczej niezmiernie mi się ten wers spodobał. Big Grin
Odpowiedz
#5
Dla mnie powyższy tekst nie ma nic wspólnego z poezją.
Po prostu wydaje mi się, że czytam właśnie wpis na jakimś blogu - przemyślenia nastolatki, myśli ubrane w przypadkowe słowa.
Czy teraz to jest konstruktywny komentarz?
Odpowiedz
#6
Niestety, coś w tym powyższym jest, Fantasmagorio. No ale ja nigdy nie nadążałem za tą (rzekomo) nowoczesną poezją.
Niechby jednak była to poetyka par excellence - nuda to Sad Nic ciekawego. Może za mało we mnie człowieka, nie wiem. A może kobiety Sad
Odpowiedz
#7
Ej, ej, ja tu sprzeciw mam, bo to fajne jest.
Przerzutnie też się udały, ale to tylko moje skromne zdanie, jak najbardziej subiektywne.
I, może nie dająca w twarz, interesująca puenta, ale jest, i to dająca do myślenia, a raczej...sama nie wiem. W tym miejscu po prostu czuję solidarność jajników z Fantą.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#8
Wpis do pamiętnika? Tak, można w ten sposób Twój wiersz nazwać. Bardzo ciekawy, osobisty i warty przeczytania wpis. Kakofonia narzekania, która mnie otacza, jest na tyle uciążliwa, że narzekanie sformułowane językiem literackim wydaje się jak haust świeżego powietrza.


Miriad napisał(a):No ale ja nigdy nie nadążałem za tą (rzekomo) nowoczesną poezją.
Co w tym wierszu nowoczesnego? Tradycjonalny do bólu. Miriad, nasz problem nie polega na subiektywnej zawartości kobiety w człowieku, tylko na obiektywnej zawartości kobiety w kobiecie Smile


Powtórzę to, co napisałem przy innej okazji: jedyną wartością, która oparła się wszystkim prądom kulturowym, systemom filozoficznym i wojennym zawieruchom jest dupa.
Odpowiedz
#9
Cytat:Zestarzałam się w kilka tygodni i zdaje mi się, że wszystko nagle stało się bardziej popierdolone. To chyba nieprawda, że dorosłość przynosi jakiś rodzaj świadomości, raczej odbiera i wszystko staje się szare i brudne. Nie wyszłam dziś z domu i nawet nie jest mi wstyd, bo zupełnie straciłam rachubę czasu... I miejsca, bo nawet nie myślę źle o tym mieście. Wszyscy chłopcy z Internetu piszą, że lubią sztukę, a na randkach opowiadają o muzyce klasycznej i planach na przyszłość. Kiwam głową bardziej z politowaniem niż ze zrozumieniem. Więcej jest we mnie z człowieka niż z kobiety.

Mi się nawet podobało. Póki co nie wiem nic o dorosłości, więc ten utwór wywołał u mnie obawy. No i ostatni wers - super.
Odpowiedz
#10
Delside:
Cytat:No i ostatni wers - super
No, zwłaszcza jak zacytowane jest wszystko w jednej linijce. To fajny pierwszy akapit do opowiadania. Ale ja nie o formie, dla mnie wiersz to nawet pryszcz na tym, co oparło się wszystkim zawieruchom, jeśli spojrzeć na niego pod kątem lirycznym. Wypowiem się tylko na temat treści.

Mamy tu kobietę nieszczęśliwą. Szuka mężczyzny, ale wszyscy jak raz ułożeni z pyskiem turniejowym. Ale czy w niej jest więcej człowieka niż kobiety? Tutaj bym się nieludzko pokłócił, jak stara przekupa. Skoro patrzy na ludzi z politowaniem, czyli wynosi siebie na piedestał, to nazywając siebie człowiekiem, zaniża wartość ludzkiego życia. Gdyby patrzyła na nich ze współczuciem, z jakimś zrozumieniem, że chłopcy z Internetu być może nie wiedzą, że jeszcze są pierdołowaci i niepewni, może poczułaby się jak matka i zobaczyłaby w sobie coś z kobiety. Ale widać to taka kobieta rozpieszczona, zdegenerowana już trochę, bo niedość że dalej bawią ją internetowe randki z małoletnimi, to jeszcze ma po dziurki w nosie sztuki, muzyki klasycznej i planów na następne lata. Szuka wrażeń, a siedzi na czacie.

Myślę, że to wiersz jest społecznie ważny, który może odzwierciedlać pewien trend w życiu kobiet zagubionych we współczesnym świecie nieustannie wzbogacanym o nowsze technologie. A jednocześnie jest pozytywny, jak na "wpis do pamiętnika" – w końcu dociera do podmiotu lirycznego, że bardziej jest ludzka, niż kobieca. To musi być ulga. Przestała ograniczać swoje doświadczenie życia płcią (choć jest w niej w pełni osadzona). Być może "teraz się zacznie!".
Odpowiedz
#11
Vysogot!
Masz rację, choć nie do końca. Tutaj tego nie będę rozwijać tego tematu.
Niemniej jednak - bardzo dziękuję za ten komentarz i za to, że poświęciłeś temu tekstowi chwilę i pomyślałeś nad nim. To dla mnie bardzo miłe i ważne.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#12
To może tak: Portret kobiety zawiedzionej brakiem przykładu mężczyzny, którego impulsywnie szuka. Nie mając kontaktu z odpowiednim dla niej osobnikiem męskim, zaczyna się uczłowieczać, ubezpładniać. Jest przy tym nieswoja do tego stopnia, że irytuje ją wszelka forma wysokiej ekspresji. Boli ją u podstawy, potrzebuje równego partnera. Nie ma za kim podążać, a jednocześnie szuka tej drugiej strony na ślepo – tymi samymi drogami, które wielokrotnie okazały się uliczkami pustymi. Kręcąc się w kółko czuje się stara i powtarzalna, popierdolona. Zwyzywa dorosłość, bo nie przyniosła jej owoców morza miłości, woli więc kąpać się w sadzawce upierdzianego miasta, bo tu czuje, że przynajmniej zna teren. Tutaj wszystko ma w jednym palcu, jej świat się nie zmienia: mężczyzn widzi godnymi politowania, żyjącymi klasyką przeszłości albo zapatrzonymi w obrazy przyszłości, nigdy na miejscu, a siebie jako skwaszoną boginię, która widzi, dostrzega. Rozpaczą woła o bohatera. Nie chce być tym człowiekiem, którym się staje, chce być kobietą, którą nigdy nie była. Tęskni za prawdziwą przygodą, za ostatecznym, ale wielokrotnym jeszcze uniesieniem. Na razie wyraża tylko swoje rozczarowanie. Od czegoś trzeba zacząć. Być może "teraz się zacznie!".
Odpowiedz
#13
HeartHeartHeart Vysogot HeartHeartHeart
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#14
Z pewnością nie będę tu uprawiał pogłębionej wiwisekscji w połączeniu z bełkotliwą diagnozą. Lubię takie kawałki. Niektórzy twierdzą, że przegadane i mało poezji. Definicja poezji jest dziś wystarczająco rozciągliwa, że można zmieścić w niej nawet oryginalnie napisaną klepsydrę.
Podoba mi się klimat beznadziejnego trwania w durnym świecie. Co w sobie rozwijać i pielęgnować? Jak zachować proporcje między człowieczeństwem, a kobiecością? Patrząc na ten świat dylemat jest rzeczywiście na czasie.
Mamy tu zapis stanu. A z mojej strony, Fanta, zdecydowanie więcej kobiety! O ile nie jesteś genderowa, bo oni już zdefiniowali 30 płci. O, matulu, ja kobiet szukam w kobietach. Szczególnie jeśli mają atrybuty kobiecości. Nie tylko anatomiczne.Angel
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości