Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wyjałowienie
#1
Dzień wysysa ze mnie poezję,
więc trzymam ją w ciemnej butelce,
na podorędziu.

Obok soczystych wulgaryzmów
i histori z życia wziętych.
Nie do pomylenia ze snami
– te są bardziej rzeczywiste.

Kręcą się w okolicach stóp, rozliczne
potknięcia na drodze, prostej
jak strzelił.

Tu wszystko się zlewa, kanonada
trwa w najlepsze. Bezkrwawa,
ale i na to przyjdzie czas.
Zegar wybije ostatnią arię z kurantem.

Przechylę butelkę do ostatniej kropli,
z toastem za tych, którzy już wiedzą,
że po drugiej stronie tęczy,
jest tylko następna tęcza.

Zapraszamy do kółeczka, opętanie
i obdarta pięta.
Brak plastra, słońce zachodzi.
Odpowiedz
#2
O gdybyć chciała zostać na dłużej godzino miłowania

Pogodny wiersz /jednak/ o życiu które jest jak wymagający pielęgnacji i podlewania kwiat, ot na pozór jeszcze jedna bylina na nieludzkiej ziemi.
Odpowiedz
#3
Podszyty ironią, a jednak.
Do ostatniej kropli.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości