Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wiosennienie
#1
Słowa niewypowiedziane uparcie powracają, krystalizując myśl
natrętną jak ptasie requiem nad ranem. Świat boi się jedynie
własnego końca, o resztę zadbają akwizytorzy od szczęścia
w ratach na dogodnych warunkach. Fakt posiadania duszy

nie zmienia faktu mięsa. Na moim wysypisku brakuje miejsca
dla wierszy i z tym też nie mam już nic wspólnego.
Odpowiedz
#2
Mam wątpliwości, czy jest to poezja.
Oczywiście są tu środki poetyckie. Dobre i dobrze użyte.
Z ciekawą puentą.
A mimo to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jet to poetycki tekst, a nie wiersz.
Zlikwidowanie wersyfikacji nic by tutaj nie zmieniło.
Odpowiedz
#3
Mnie tam się podoba. Nawet bardzo. Szczególnie puenta.
Znajome pióro, ale nie mogę wytypować konkretnego Autora. 
Może z czasem...  Smile
Odpowiedz
#4
A gdzieś napisałem, że mi się nie podoba?
Odpowiedz
#5
Dobrze. Podoba mi się jako WIERSZ i nie mam nic, ale to nic do zapisu  Tongue
Odpowiedz
#6
Ja też nie mam nic do zapisu.
Dowcip polega na tym, że może być i taki, i taki.
Ze stricte wierszem tak się nie da.
Odpowiedz
#7
(11-04-2018, 09:37)mirek13 napisał(a): Ja też nie mam nic do zapisu.
Dowcip polega na tym, że może być i taki, i taki.
Ze stricte wierszem tak się nie da.

Bo?
Odpowiedz
#8
Stawiam na Tolka Banana.

A po cichu .....
Odpowiedz
#9
Bo spróbuj przeczytać własny wiersz bez akcentowania, przerw, które wymusza nowy wers itd.
Wtedy będziesz wiedzieć, jaka jest różnica.
Grain, Ty jesteś Marlowe... Idea
Odpowiedz
#10
Nie czytam pierdół  Sad
Odpowiedz
#11
Trochę turpizmu by Ci się przydało. Angel
Odpowiedz
#12
Kawał dobrej prozy poetyckiej. Niby nic odkrywczego w temacie, ale forma i środki - rewelacja.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#13
Mirek - mnie już wystarczy  Big Grin
Odpowiedz
#14
Big Grin
Jakoś nie przepadam za określeniem "Proza poetycka", ale o to mi właśnie chodzi.
Odpowiedz
#15
Przyznam, że  przy użyciu wersalików, które sugerują konkretne, następne zdanie, a jednocześnie zachowują interesujące układy  wersu i przerzutnie (lubię tu określenie- liryczne chaszcze i chaszczyko-haczyki) z reguły lubię zasugerować odpuszczenie sobie interpunkcji, a ewentualnie zachowanie jej jako szczypty- niczym przyprawa- sól, pieprz, albo--- te i inne takie. To dość już zakorzeniony w poezji sposób. W polskiej, jak wiadomo, co najmniej od dobrych kilkudziesięciu lat, a w ostatnim trzydziestoleciu co najmniej. Przykładów trochę jest, ale nie idzie o wymienianie.
Autor pokazuje pewną sprawność, orientację. Ok, nie jest zielony. Nie można zarzucić, że robi pokazówkę.
Nie mówię, że interpunkcja tu przeszkadza, bo tak nie jest, a i wspomniane "odkilkudziesięcioletnie" sposoby lirycznego pokazu również tego nie odrzucają.  Po prostu jakoś mi wygodniej tu bez interpunkcji, gdy wersaliki swoje robią. Ba, na pewno dają sie zauważyć sprawne przerzutnie.
Słowotwórczy tytuł w gruncie rzeczy nie jest specjalnie wyszukany, ale też... wiosna raczej ma to do siebie Tongue Tak, prywatnie szukałbym tu zabawy, igrania z wy-osobnieniem przeczącego "nie" (apostriof, myślnik,dywiz etc), aby za chwilę mieć wątpliwości, a nawet temu przeczyć...


Ok, ale zostawmy tytuł.

w wersie
dla wierszy i z tym też nie mam już nic wspólnego.

sugeruję odpuszczenie spójnikowi (jest niewinny, ale ... jak mówią; dajcie mi spójnika, znaczy człowieka, a zespoimy go z paragrafem, albo przykazaniem... - no, może jakoś, tak, podobnie to brzmiało? ), a i przekształcenie - by nie tracić koncepcji podziału na zdania- w postać poniższą:


dla wierszy Z tym też nie mam już nic wspólnego

Tak, usunąłem też kropkę, aby--- narzucić!  Cool Big Grin Tongue nieco inne 'przyprawianie, albo pozbawienie przypraw, czyli interpunkcji.


Poniekąd mam podobne odczucia jak Mirek, a i podobnie mam pewien dystans do klasyfikowania  w kierunku- proza piocięta na wersy. prioza poetycka. Wtedy mam czasami ochotę - bywało- zaproponować szperanie w bibliotekach i lekturę poezji z ostatniego, wspomnianego wyżej- co najmniej trzydziestolecia. A potem? Zrewidować- niejako zawirusowane 'hasłem dyżurnym zportali"- wcześniejsze "opiniowanie. Nie mówię, że ono nie ma w sobie racji, zasadności, ale w sytuacji, gdy powszechnie jest rzucane, aż się prosi zastanowienie--- czy aby czasami deilkwenci wyściubili nos z portali w grzebanie w bibliotekach, a nawet czytanie. Oki, tu nie mam komu tych zarzutów czynić, więc... psyt... 

Mirek zwrócił słusznie uwagę na dwie drogi, w których ów tekst mógłby się spokojnie wydarzyć. I poezja i proza i pomiędzy itp.


Myślę, że tu, po prostu, w tym, co dałeś nam, całkiem sprawną prezentacją, Autorze, jest pewien brak. 

Jakiegoś, w finale,- wydzieloną, osobną choćby jednosłowną do-puentą, dop***lem krótkim----???----- wykończenia.

Tak, jedno, dwusłowne. Coś, co odwraca kota ogonem, albo całą iuwagę itd itp, albo--- już poukładaną w sobie budowlę interpretacyjną...

Tak, ja mam wrażenie niedokończenia w tym wierszu. Jeden, ale konkretny strzał, aby uniknąć przegadania, aż tu się prosi. To jak w piłce, w czasie ogloądania niezłego meczu. Całkiem niezła akcja, w sumie dopracowana, jakby zagrana z przyzwyczajenia, ale nie wolna od niezłych zagrań, na granicy- jeśli nie finezji, to niezłego poziomu wyszkolenia technicznego---ale gol, kitórego się spodziewa człek, któy aż się prosi- nie pada... bo... - akurat przerwa w transmisji... 


To póki co tyle. Witam na portalu
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości