08-01-2018, 17:35
na ścianie wisiał obraz
stół z powyłamywanymi nogami taki dębowy solidny stał na środku
a wokół gromadka dzieci z różowymi polikami biegała
tup tup szu szu na krzesła pod stół i burek szczekał i kubek spadł
i ktoś zapiszczał i ktoś się zawstydził i ledwo kromkę z cukrem
zjadł poprosił o kolejną i ruch ten wieczny ruch nie jak na tym obrazie
co kiedyś wisiał na ścianie gdzie na rykowisku sztuczny jeleń
albo papuśne cherubinki z jabłkami w dłoniach odziane ledwo ledwo
i drzwi których nie ma na oścież otwarte przesłonione kotarą
i ławka jeszcze zielona a na niej tylko odpryski jakby ktoś
na wiosnę młoteczkiem opukiwał czy aby drewno zdrowe
czy wytrzyma do jesieni a po starej szopie tylko miał węglowy
i dziura obok taka jakby pół świata nagle z nieba spadło
but i kawałek czegoś co trudno nazwać lalką królewną chyba
bo jeszcze ślady po koronie pod wypalonymi z plastiku oczami
na ścianie wisiał obraz
nie ma kto pamiętać tup tup szu szu hau hau mamusiu bo on
to rozbił i cisza
stół z powyłamywanymi nogami taki dębowy solidny stał na środku
a wokół gromadka dzieci z różowymi polikami biegała
tup tup szu szu na krzesła pod stół i burek szczekał i kubek spadł
i ktoś zapiszczał i ktoś się zawstydził i ledwo kromkę z cukrem
zjadł poprosił o kolejną i ruch ten wieczny ruch nie jak na tym obrazie
co kiedyś wisiał na ścianie gdzie na rykowisku sztuczny jeleń
albo papuśne cherubinki z jabłkami w dłoniach odziane ledwo ledwo
i drzwi których nie ma na oścież otwarte przesłonione kotarą
i ławka jeszcze zielona a na niej tylko odpryski jakby ktoś
na wiosnę młoteczkiem opukiwał czy aby drewno zdrowe
czy wytrzyma do jesieni a po starej szopie tylko miał węglowy
i dziura obok taka jakby pół świata nagle z nieba spadło
but i kawałek czegoś co trudno nazwać lalką królewną chyba
bo jeszcze ślady po koronie pod wypalonymi z plastiku oczami
na ścianie wisiał obraz
nie ma kto pamiętać tup tup szu szu hau hau mamusiu bo on
to rozbił i cisza