Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szedłem ...
#1
Wczoraj szedłem,
dzisiaj szedłem,
jutro szedłem,
i tak szedłem
aż ...
doszedłem
#2
Dzisiaj przeczytałam ... do niczego nie doszłam. Tongue
#3
Niema w tym nic odkrywczego. Zbyt słabe, żeby uzasadniało napisanie tych kilku słów, w dodatku nie śmiesznych, a (brak mi tutaj słowa) naiwnych(?) Chyba że za śmieszne uznamy sam fakt pojawienia się takiego zlepka?
Ćwicz dalej, może dojdzie do poprawy.
[Obrazek: Piecz2.jpg]






#4
Dochodzący podmiot to nawet satyryczne jest.
No bo podmiot liryczny niewątpliwie doszedł. W czasie doszedł. Różnym.
Ja doszłam pojutrze do wniosku, że doszedł nawet kilka razy. A że to parodia doszłam dziś.
Wczoraj doszłam, że postawię ocenę.
1/10


Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
#5
Udzielił mi się sarkazm Autora, więc dodam od siebie tylko tyle:

przepraszam, a gdzie wiersz?


ocena: 1/10
Quod me non necaverit, certe confirmabit


Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
#6
Uwaga, Kheira! To satyryczne i parodie.
To nie o wiersz, a o satyrę (czy tam parodię) chodzi.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
#7
O matko z córką. Normalnie nie wpadłabym na to, że można iść i DOJŚĆ.
Szkoda, że to tak mało śmieszne.

1/10
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości