Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sofizmaty. Miazga
#1
Vive le roi.

Lewa:
brudną stopą strącam korony, kiepsko
pozłocone.
Z pustym dźwiękiem
toczą się w stronę rynsztoku.

Na marginesie – to moje ulubione 
miejsce z romantycznym zachodem
słońca w tle.

Prawa:
umyta, kreśli namaszczenia. Niezrozumiale
tną powietrze na porcje.
Urodzinowego tortu.

Tylko nie ma kto zdmuchnąć świeczek,
płuca opróżnione.
Od ciągłych wiwatów, za i przeciw.

Le roi est mort.
Odpowiedz
#2
Ale dobry.
Myślę, że się przeczytał.
W przedostatniej robi się ciekawie.
Ostatnia - cały autor.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości