Jestem rycerzem. Bardzo dobrym rycerzem. Mieszkam w wieży z grubymi murami, które mnie chronią przed bezwzględnymi zombie. Bawię tu razem z moim druhem Niedźwiedziem, na którego te głupie potwory mówią "zbiór poliestrowych włókien". Naprawdę nie wiem, jak można w tak przykry sposób nazwać miłą postać o wielkim sercu. Miałem również konia, ale odpadła mu głowa. Obecnie, jak każdy szlachetny rycerz, tworzę magiczne runy. Spisuję czarodziejskie zwoje, po czym sprawdza je Księżniczka Diana z sąsiedniej krainy. Tak naprawdę jest trochę głupia, ale w końcu to księżniczka, a więc należy się jej jako-taki szacunek. O, właśnie przyszła do mnie Królowa Mikstur i podała mi eliksir wzrostu.
Jestem kapitanem. Bardzo złym kapitanem, jak ten wąsacz z filmu! Nająłem swoich dzielnych żołnierzy i teraz wydaję im rozkazy, a oni wykonują powierzone im misje bez sprzeciwu. Właśnie mają za zadanie podłożyć bombę w Sugar House, aby "wysadzić to plastikowe gówno!" Ha, ha, ha!
Znowu się ze mnie śmieją, bo płakałem z powodu przegrania Gargamela z tymi głupimi niebieskimi gnojkami. Nienawidzę ich! Dlaczego ci źli zawsze przegrywają? Ale to przecież naiwna bajka dla głupich, odrealnionych dzieci księży.
Oho, mój prywatny sekretarz przyniósł mi właśnie Napój Siły, dzięki któremu zniknie z powierzchni ziemi ta ich cała baza raz na zawsze!
Przyszła... z Eliksirem Snu... do mnie... na zawsze.
***
Jestem kapitanem. Bardzo złym kapitanem, jak ten wąsacz z filmu! Nająłem swoich dzielnych żołnierzy i teraz wydaję im rozkazy, a oni wykonują powierzone im misje bez sprzeciwu. Właśnie mają za zadanie podłożyć bombę w Sugar House, aby "wysadzić to plastikowe gówno!" Ha, ha, ha!
Znowu się ze mnie śmieją, bo płakałem z powodu przegrania Gargamela z tymi głupimi niebieskimi gnojkami. Nienawidzę ich! Dlaczego ci źli zawsze przegrywają? Ale to przecież naiwna bajka dla głupich, odrealnionych dzieci księży.
Oho, mój prywatny sekretarz przyniósł mi właśnie Napój Siły, dzięki któremu zniknie z powierzchni ziemi ta ich cała baza raz na zawsze!
***
Przyszła... z Eliksirem Snu... do mnie... na zawsze.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.