Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Redundancja
#1
Nie boję się burzy, mam w kieszeniach
zeszłoroczne przymrozki.
Te, które zamordowały dzikie czereśnie
posadzone nienazwanym wiatrem.

Pod nimi zbierałem usta przygodnych
dziewczyn, szczególnie w deszczu,
co to kazał im pędzić 
wprost w zakrzywiony horyzont uliczki.

Tam nikły mgielnie, zsyłając cud zapomnienia. 
I chociaż czasem przychodzili
ci, którzy zwali to obłędem
śmiałem się rozrzucając przejrzałe owoce.

W końcu ktoś zwinął ciszę
w za ciasny kłębek. Już nie mogłem
niezauważony zrywać strun na bukiet
dla najpiękniejszej.

Nie boję się burzy, mam w kieszeniach
przedarte dokładnie na pół
zdjęcie.
Odpowiedz
#2
Takie twoje.
Dobre.
Odpowiedz
#3
Smutny, wspomnieniowy, ale pozostawiający uchyloną furtkę dla nadziei. Wszak przedarte zdjęcie to także symbol nowych początków Smile
Metaforycznie sobie popłynęłam...

Popraw sobie *zaciasny --> za ciasny.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości