Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Raz jeden w jej oczy spojrzałem
#1
Raz jeden w jej oczy
spojrzałem
i raz jeden w jej oczach
ujrzałem
nic,
a jednocześnie
łzy
wielkie jak groch,
słabe jak proch.
Raz jeden w jej oczy
spojrzałem
i widziałem
koniec tunelu
smutku źrenic,
a tam wiosnę
cierniowego ogrodu
w jej sercu,
a ono jako męczennik
i raz jeden w jej oczach
ujrzałem
pusty plac
gdzie nie świeci słońce,
nie wschodzi.
Raz jeden w jej oczy
spojrzałem
- ostatni raz.
#2
Brakuje mi tu podziału na strofy, zwłaszcza, że naturalnie wynika z tekstu. Chciałem zamiast 'strofy' napisać 'zwrotki', bo trąca to troszkę piosenkami Comy, czy innego takiego doliniarskiego śpiewania. Na początku są rymy, które chamsko narzucają przedszkolny ton. Niepotrzebnie, bo wprowadzenie właśnie powinno ustalać poziom a nie zaniżać. Do budynku się nie wchodzi przez piwnicę, tylko głównym wejściem, znajdującym się na parterze. Nie widziałem wcześniej nigdzie Twojej twórczości, więc oszczędzę Ci rad, które sprzedadzą Ci pewnie inni. Sam Autorze, wiesz co Cie napędza i choć nie wiem ile razy Ci powtórzą nie uda Ci się pewnie już nigdy zachwiać melodii tego tekstu tak by odpowiadała i Tobie i czytelnikom. Spodziewaj się opinii, że nic nie wnosi i obija się o patos. Ale zobaczysz, ze jak podzielisz to na strofy, będzie całkiem rytmicznie. Popracuj też nad tym, by w jednym tekście były same rymy, lub nie było ich wcale. Taki misz masz nie wychodzi tekstowi na dobre. To tyle mojego wymądrzania się. Długa droga przed Tobą, ale myślę, że wykuśtykasz się do poziomu. Zerknij na wcześniejsze teksty InFlames'a, zagadaj, może on poradzi Ci jak w tym samym klimacie stworzyć coś, co zapadnie w pamięć na dłużej.
Pozdrawiam :-)
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
#3
Bardzo mierny tekst zarówno pod względem formy jak i treści. Patos miesza się z ckliwością w słabym wydaniu, zbyt dużo powtórzeń, lichutkie środki stylistyczne, banalne rymy. Brak przesłania, brak pointy. Całość szablonowa, odtwórcza i w złym wydaniu.

Widać, że Autorowi brak warsztatu. Brak w tym wierszu liryki, po prostu...

Sposób obrazowania jak i język nie pozostawiają na tym utworze suchej nitki.


Pozdrawiam.



ocena: 1/10
Quod me non necaverit, certe confirmabit


Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
#4
Nie udało mi się wycisnąć żadnej myśli z siebie w kontakcie z tym wierszem.
Mam wrażenie że mija mnie w pędzie i się rozmazuje obraz.
Nie chwytam ani poetyki, ani sensu. Ale to ja.

Może spróbuj napisać coś szerszym wersem, pełniejszym zdaniem.


1/10
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
#5
Już po tytule widziałam, że będzie patetycznie. No i nie pomyliłam się - było i patetycznie i pusto. Forma mi zgrzytała (brak jednolitego podziału), a z treści nie wyniosłam nic. Ten wiersz jest nie do interpretacji.

1/10
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

#6
Polecam prozę Ernesto Sabato - on o tunelach wie prawie wszystko.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości