Proza życia, 7.
#1
Jest konkurs na opowiadanie. Szanowany. Na drugim końcu Polski. I jakiś wredny głos mówi, żebym brała udział.
Patrzę : granica wiekowa do 35 lat, bez względu na dotychczasowy dorobek literacki.
Ciężko.
Bardzo ciężko.
Wręcz beznadziejnie, bo takie dziecko jak ja, no, nie oszukujmy się, nie ma szans ze starymi wyjadaczami. Ani stylem nie nadrobię, ani skomplikowaną fabułą. Doświadczenie mam tak wątłe że czasem nawet ja je lekceważę.
Czy mogę jakoś wyrównać szansę dobrym, oryginalnym pomysłem? Formą? Czymkolwiek?
Chce się po prostu zapytać, czy jest sens pchania się do czegoś takiego.
Odpowiedz
#2
Donnie zawsze jest sens pchania się do konkursów, o ile masz czas by to napisać.

Tak po prawdzie nigdy nie wiesz kiedy tak naprawdę wyjdzie, a kiedy nie wyjdzie Ci tekst. Nigdy również nie jesteś w stanie ocenić go bardziej obiektywnie (toż to Tyś jest jego autorem!).

Fakt są osobnicy, którzy polują na konkursy i piszą dla samych nagród. W ten sposób sobie dorobkiewiczują, ale nie możesz zakładać z góry, że Ci się nie uda!
Odpowiedz
#3
Mhm, nie do końca sie wyraziłam. Czy to nie jest pycha, konkurować z najlepszymi?
Odpowiedz
#4
Nie. Udział w konkursie jest dla mnie sprawdzeniem własnych sił, po części dla zabawy samej w sobie (dla mnie tym jest opowiadanie historii), a zarazem pewną nadzieją na szerszy pokaz/przekaz własnych myśli.

Czy jeśli jest np. konkurs na najlepszą kanapkę, w której startują niedzielni jadacze kanapek oraz profesjonalni kucharze, pychą jest stawić im czoła? Czy może testem, sprawdzeniem się, że możesz zrobić również dobrą kanapkę? Wink
Odpowiedz
#5
Jasne. Kiedy wyskoczy ci taki mały chłystek, lat, dajmy na to, 12, bo 'on też umie robić zajefajne kanapki'. I tu on się przecenia.
Ale z drugiej strony i tak już zaczęłam pisać. Dzięki za motywację. (czyt. Życz połamania palców na klawiaturze Smile)
Odpowiedz
#6
Łam, łam, łam Wink

Świetne kanapki można robić w tym wieku, czemu nie? A jeżeli po prostu są nieco za surowe (czyt. za mało doprawione, niedogotowane jajka etc. Tongue) to i tak zdobędzie nieco doświadczenia, które się z czasem kumuluje.

Pisząc opowiadanie konkursowe starasz się bardziej, dłużej siedzisz nad zdaniami, więcej czasu poświęcasz na korekcję. Nawet jeżeli nie wygrasz to nabywasz doświadczenie i kształtujesz warsztat przez samo napisanie kolejnego utworu. Jeden, drugi, piętnasty raz się nie uda, ale w końcu wysiłek zacznie przynosić rezultaty. Wink
Odpowiedz
#7
Nad czym Ty się zastanawiasz? Bierz udział, pisz, walcz. To jak "Lot nad kukułczym gniazdem", gdy jeden z bohaterów, w reakcji na to, że go wyśmiewali, za to że podjął próbę, z góry skazaną na niepowodzenie, powiedział:"Ja przynajmniej spróbowałem". Wiek się nie liczy, pokaż tym starym pierdołom młodzieńczą siłę i pasję Smile
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#8
To właśnie zamierzam uczynić.
Przynajmniej zdobędę ociupinę doświadczenia no i coś napiszę. A dla mnie właśnie o to chodzi - by pisać.
Dziękować za rady.
Odpowiedz
#9
Cóż mogę powiedzieć? Zgadzam się ze Zgubą, zawsze jest sens pchania się do konkursów. Ćwiczysz i sprawdzasz siebie tym sposobem.
Ja od trzech lat się zastanawiam nad tym konkursem, ale jakoś nigdy nie mogę z siebie wyłuskać pomysłu na czas. Tongue
~~~ Na emeryturze było nudno ~~~
Wróciłem więc. Tak trochę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości