Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Poczwary
#1
wczesnoporanne aftermath rozpoczyna się
od potknięć o porozrzucane na dywanie
rozpołowione mózgi niczym obślinione
wielkie orzechy rozerwane zębami

z luster wyłaniają się poczwary
jak stworzone ręką Simona Bisleya
zagryzają surową rybę trzask łusek
roznosi się echem pęknietej płyty gramofonowej

gdy chcemy coś powiedzieć rozlega się
o fortuna to Lucyfer dzwoni pyta jak
minął weekend czy coś wyrwaliśmy nie ma
miejsca w zamrażarce zapewne zapasy mamy

błony między palcami lewej ręki przybite
są gwoździami do klapy od sedesu
prawą odrywamy umywalkę wypełnioną wodą
polewamy skołtunioną karykaturę kogoś

wyostrzona echolokacja podpowiada nam
skąd dobiega dudnienie ale to tylko mrówki
z kuchni wynoszą chleb po kawałku
a każdy ich krok czujemy na powiekach

w slo-mo zakrzywia się odbicie w kafelkach
nabiera bardziej Jekyll'owy format
jeszcze tylko wiadro wody na popitkę
żeby na sucho nie zaczynać niedzieli
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#2
A tam wiadro wody. Klin klinem.
Te mózgi mi się trochę nie podobają
Cytat:rozpołowione mózgi niczym obślinione
wielkie orzechy rozerwane zębami

A poza tym przyjmuję bez zbędnej interpretacji.
Przekaz odcyfrowany, odwołania do kultury odnalezione.
Skoro peel po fakcie to Dr. Jekyll, to ja się boję spytać, jak wygląda impreza z Mr. Hyde.
Te poczwary, mimo że zaznaczyłeś, iż wyglądały jak stworzone przez Bisleya, i tak mi się kojarzą z tolkienowskim Gollumem. Ot, takie nieoryginalne skojarzenie.

Nie mam się co rozpisywać. Gdyby tu była zaawansowana metaforyka, którą trudno by mi było rozgryźć - ok. Ale wiersz jest w tak przystępnej formie, że nawet ja rozumiem, bez zbytniego googlowania treści.
Poza tym, kto by wpadł na taki pomysł...? Big Grin
5/5
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości