Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Oby nam się
#1
Błądzę pomiędzy
filiżanką z miśnieńskiej porcelany
a kuflem z mordowni (uwaga: kolokwializm).

I tu pora zakrzyknąć, jak imć Wołodyjowski:
nic to. Chociaż lepiej strugnąć (następny)
akuratny (kolejny) palik.

Na razie niepotrzebny, ale kto wie,
co przyniesie w gębie
bocian. Jak najbardziej biały.

A teraz chodź, poczytam ci poezje
przepisane z zapleśniałych bram
mojego dzieciństwa.

A poza tym czerwiec się kończy,
oczywiście nie ma to żadnego znaczenia.
Lecz jednak

jaki jest koń, każdy widzi
– zupełnie bez zwiazku
(jednak).
Odpowiedz
#2
Wiersz w niektórych frazach trochę przewrotny, ale jako całość do poczucia.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości