Oz

[Alchemik]

Choćbyś stukała obcasikami
to nie Kansas i nie uświadczysz tornada
wciskającego w ramiona złego czarownika z zachodu
właściwie z północy

Dorotko

Twoje trzy koty
Śruba Masza i Tina ocierają się o moje nogi
właściwie o jedną od pewnego czasu
nie potrafię zapomnieć jak starałem się dla ciebie o kwiatek 
kradnąc jesienne zielska z działek
przez płot

Coś więcej jest między nami niż przyjaźń
spytaj kotów
kotek
a ty martwisz się że mogą być w rui
zaraz marzec i marcowanie
zafałszowując spojrzenie na współbliskie pobycie

Chodźmy na lody na Długim Pobrzeżu
kiedy nadejdzie kwiecień

[BJKlajza]

Kilka spraw :

nie uświadczysz - zdecydowanie  inaczej bym to napisał , nie napotkasz? nie  trafisz?...  Zwyczajnie  nie  pasuje  ten zwrot w tym  miejscu ( od  razu  gryzie  w jęzor)

właściwie (1 strofa) i właściwie ( 2 strofa)  -  przeszkadza to powtórzenie

jak starałem się dla ciebie o kwiatek  - fajniej  zabrzmi ( biorąc pod uwagę następny wers) jak starałem się o kwiatek dla ciebie - kradnąc jesienne zielska z działek

spytaj kotów
kotek    -   a nie  ciekawiej  będzie  "spytaj kotek, kotek"? w końcu są wyżej trzy kotki wymienione z imion taka  mała gierka słowna

zaraz marzec i marcowanie - bez  dopowiedzenia ( wystarczy sam marzec)  się  czytelnik  domyśli ( a jak się nie domyśli  usłyszy za oknem)

zafałszowując spojrzenie na współbliskie pobycie - nie  przekombinowałeś tego wersu  aby ? Dla mnie nie do przyjęcia w tej konwencji wiersza( opowieści prawie)- coś  prościej  bez językowych wygibasów by się zdało

Chodźmy na lody na Długim Pobrzeżu
kiedy nadejdzie kwiecień      - a tutaj przestawiłbym wersy i zamiast chodźmy  zastosował pójdźmy ( bardziej bajkowo brzmi)

"Kiedy nadejdzie kwiecień
pójdźmy na lody na Długim Pobrzeżu"



W sumie  wyszło  , że  trzeba  dopieścić  wiersz  
Mimo to, za pomysł i historyję  daję  4 rozgwiazdy

[Alchemik]

Dzięki, Błażeju.
Po przeczytaniu wiersza po pewnym czasie,
jestem skłonny uznać wszystkie twoje uwagi za trafne,

[Marcin Sztelak]

Osobista liryka, w formie dość swobodnie płynącej opowieści. Oczywiście można by pogrzebać, ale to już wolna wola autora, bo i w tej formie jest dobrze.

[Natare]

uwielbiam! lekki, przyjemny, wieczorny wiersz słowa poprowadzone swobodnie, podoba się całość, tymczasem idę sobie jeszcze raz przeczytać

[Grain]

chodźmy kiedy

jak dla mnie

pójdźmy na lody
kiedy nadejdzie kwiecien


plecień

[Miranda Calle]

I to jest wiersz. Z pazurem. Gorzki i ironiczny. Lew znów jest w grze, zapuścił grzywę, przestał być lękliwym kocurkiem.

Biorąc pod uwagę fakt, że PL jest Czarodziejem z Oz, wierszowi dodaje to dodatkowych smaczków i wieloznaczności.

Dla mnie 4/5.

[chmurnoryjny]

Już chciałem coś napisać, bo mnie roooooooozdrażniło "zafałszowując spojrzenie na współbliskie pobycie",które najbardziej psuje całość, bio czyni utwór bardzo nierówny. Marzec i marcowanie całkiem fajnie wyszły-by, gdyby nie ó nieszczęsny wspomniany rozdrażniający, cytowany "zafałszowujący" "wcisko-na-siłę-wers". Normalnie z przyjemnością dałbym 4/5, ale ... ale tak schrzanić całość? Daję 3/5, ale... jak widzę... sam już zauważyłeś, że trzeba się jeszcze temu utworowi przyjrzeć i ... proszę zrób to, a potem opublikuj ponowną, poprawioną wersję, aby  można było ocenić wyżej, wysoko... bo to w sumie całkiem fajne... ale  wymaga dopracowania.