O śmierci tylko

[Lantus]

Możesz mówić że pieprzę frazesy
na zabawie w podziemiach skaczący ludzie
do słońca serca wznoszą by zdmuchnąć
kurz a kurz pod słońcem najbardziej widać
krwawe multum tumultu odżywamy w piątek
konfetti wieczności
śmierć
różowa kula
śmierć
podduszne lizanki
śmierć
śmierć smakuje jak herbatnik

Możesz mówić że niepotrzebnie o tym myślę
Ikar patron kamikadze śmiech tandetny
grom z jasnego nieba prosto w gromnicę
szare słońce srające na czarnobiałą ziemię
opłata za niewinność miłości zagubienie
przegubienie cnoty przeterminowanej
w klatce płacz płacz i zgrzytanie zębami
dlaczego nie daliśmy rady
czuję okropny wstyd
wstyd ogromny mi siebie w stosunku
do ciebie boję się mych kaprysów
wstydzę się świata

siedzisz tak wdychając wentylatorek
nawet nuda zmieniła status na niedostępny
religia to wyraz pejoratywny
mytomamywżyłach
w garażu nie ma motoru
siódme niebo pieprzona fałszywka
chce mi się śmiać
tak dawno się nie śmiałem
chce mi się śmiać
czy chcę ja się nie śmieję
ten chłopi głupiec odwrócił się od słońca
roletami zawstydzony udaje że jest słabszy
jeszcze głębiej umiera i złamałbym sobie rękę
na jego szczęce fakty najbardziej autentyczne
fakty nieprawdziwe twoja głowa huczy kipi
oglądam m jak mydło i mam mroczki przed oczami
jestem za granicą i patrzę na zagubionego w codzienności
typowo polskie zachowanie
siłowanie się na kikuty
książka na drogę siki
sercem dotykam dywanu
stan skupienia to stan wyjątkowy
żartowałem
śmiech dla śmierci obcy atrament
rozrywka na strzępy twój mózg pali w piecu
tam siedzi sam rogacz z pilotem naręczu
zawieszka powieszka na drzazgowych drzwiach
jestem twoim bossem moja pierdolona suko
niestraszna mi kosa to koza przed wozem
pożyciu utrącisz utracony i tak czas
pomaga ci sobą lubieżną ochotą na seks
takiszałtakiszałtakiszałtokszoł
w szkole
notaknotaknotaknotaknotechno
w pracy
nie pytaj jak wyjść z opresji depresji
malowidła naskalne w drodze do domciu
twój ognisty penis do jedzenia drży od podniety
zabijasz

umierasz [wersyja drugijja]
przykleił się do mnie bumerang [spieprzony światek]
ja mówię tak
ty mówisz nie
i wojna
prężysz się w postanowieniu że odtąd
namiętnie nie będziesz nic robił
poza pochwą z ręki
sucharem z rękawa
nie płacz bo ja będę płakał
płacz pod prąd
może zawieje od drugiej strony trzeciego świata
hej towarzyszu
jesteś łebek czy dupek
twoja krew jest również moją krwią
zapaleńcze zakisły mi majtki
twaprostajestkrzywa
istotyczna potrzeba bytu
płucuj puco partia
kultura hurra-tuj nie truj naszych umysłów
w cudzysłów wstawiony jest potok
potop po to by po tobie nic nie zostało
prócz blizny po kamieniu
tak więc
weryfikacja wersyfikacji i teorii inteligentnego spadania

następna wypowiedź zwaliła mnie z mózgu
manstrum poleca piromańcze pomarańcze
morfina na zło nie istnieje
istość w oczach powrót z wędrówki w głąb
tyran teraz nie chce tyrać
z czajnika czai się czaj
gdzie jest naturalność ja też nie wiem
jem sofę bawiąc się w Jack'a Sparrow'a
gdzie jest dobro
czemu Kodeks nie obowiązuje
dłoń służy głównie do zabijania
a nożyk do krojenia i kończenia
leży spokojnie mierząc mnie rentgenowym wzrokiem
obieram batona
nie możesz mnie określić
religijni - głaz przyzdobił nasz naszyjnik
nalot wpieprz i basta

w pudle mówili że liczy się
nauka tego co lubię
lubię seks
kanapę PlasyStation
układać piosenki
spokojnie mamo -
zdam ten egzamin
ale podejście
zahamować zahamowania chama
babka bierze krzyż na ręce
jak dziecko Jezusa albo innego
świętego ona ma fioła na figurkach
niedobór soli

w pudle mówili że liczy się
liczy się liczy się
liczy się nie osiągnięcie lecz osiąganie
wiem iż chcecie abym był wariatem
pokazywał gołą dupę i kręcił z Polsatem
PSI
książka Śmierć - biografia
phi grzeszna pani z kosą
grzeczna wysłanniczka diabła
brak poszanowania myciem głowy w zimnej wodzie
jesteśmy ludźmi tęsknimy za gorącem i zimnem

twoja krew jest jakby moja
słyszę te szepty zapomnienia
słyszę serca moich braci
słyszę myśli moich sióstr
to zbyt duża odpowiedzialność

nadmierny wylew co formujemy w zalew
twe usta wykazują że to mnie nie dotyczy