Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Na narodziny księcia Brytów
#1
Nie ciąży mi korona na mojej oszronionej głowie.
Nie zdobi skroń mą z laurów żadnej chwały wieniec.
Złota obręcz nie uciska wolnej myśli, więc i w słowie
stać mnie na wiele, w tym i na błędów rumieniec.

Doskonałość żadna nie jest mi w niczym przeszkodą.
Protokół dworski, konwenanse? Brak zastosowania.
Mogę się cieszyć prostego życia siermiężną urodą.
Być sobą na co dzień nikt mi w istocie nie zabrania.

Nie mam zwierzchnictwa żadnego władcy nad sobą.
Poddańcze cugle, pakty i akty też mnie nie dotyczą.
Zawiodą się ci, co wyprężeni jak struny przechodząc
na uniżony i pierwszy z mojej strony ukłon liczą.

Z pewnością i dla tego zrobiło mi się żal dziecięcia,
którego księżna Brytów dopiero przed chwilą powiła.
Ledwo światło zobaczył, a już ciężka korona księcia
jak aureola tę małą główkę glorią jasno rozświetliła.

I pewnie trwałbym tak dalej z uporem pop - dziwaka
co to mu medialna gorączka w głowie zawróciła,
gdyby nie świadomość, że pisany mu los króla – ptaka.
Przemilczę więc obowiązki i misję, żeby było miło.

Jego przyszłość różana, dostatnia, obrazek barwny i gładki.
Jeśli zatem nie zburzą podwalin Europie wichry i bałwany,
otwarte bramy Windsoru i sukcesja do tronu królowej babki.
I będzie kolejny król, jak i oni dziś wszyscy - malowany.

25072013
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości