13-04-2011, 17:33
Piszę wiersze od bardzo dawna...niestety większość z nich gdzieś przepada...giną gdzieś, w przepastnych zakamarkach komputera, oddane w jednej kopii nigdy nie powracają...
Sen
Ze snem ciemnym, wręcz niedorzecznym
Świt promieniem przebija mi stopy.
Wciąż tu jestem, wiec ty nie możesz być tu bezpiecznym
Choć szukasz na twarzy mej choć śladu tęsknoty
Na szczycie twych wzruszeń, za mgieł zasłoną
Wodospad twych marzeń –
- tam wspomnienia zapomniane toną
I konają od wyznań szepty niczyje
Gdzie w niebycie widma przeszłości giną
Ręce omdlałe wyciągają je z wody
Choć tak boli, ratujemy co mamy
Bo swym wspomnieniom nawet na wpół nie dorównywamy.
Jak coś jeszcze znajdę lub napiszę, to wstawię.
Sen
Ze snem ciemnym, wręcz niedorzecznym
Świt promieniem przebija mi stopy.
Wciąż tu jestem, wiec ty nie możesz być tu bezpiecznym
Choć szukasz na twarzy mej choć śladu tęsknoty
Na szczycie twych wzruszeń, za mgieł zasłoną
Wodospad twych marzeń –
- tam wspomnienia zapomniane toną
I konają od wyznań szepty niczyje
Gdzie w niebycie widma przeszłości giną
Ręce omdlałe wyciągają je z wody
Choć tak boli, ratujemy co mamy
Bo swym wspomnieniom nawet na wpół nie dorównywamy.
Jak coś jeszcze znajdę lub napiszę, to wstawię.
Nad wszystkim, co robię, unosi się niezłomne poczucie ironii.
Czułem się jak pływak na pełnym morzu, było wspaniale, póki pozwalałem nieść się słowom, ale kiedy próbowałem zgłębić ich znacznie, natychmiast tonąłem.
— Jim Morrison
Czułem się jak pływak na pełnym morzu, było wspaniale, póki pozwalałem nieść się słowom, ale kiedy próbowałem zgłębić ich znacznie, natychmiast tonąłem.
— Jim Morrison