Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lato
#1
cudowny okres by łapać do słoika świerszcze
wraz z dźwiękiem trzepaka z podwórka wtapiać się
wierszem w tę przestrzeń
mrówkowa galareta na dachu
i klimat ciepły i bezkarny tak

że nawet śmierć
smakowałaby tak słodko

ściany topią złotko
nie przejmuję się żadną plotką
a w nocy pary w oczy ogniosfera grilla
psy wyłażą już mniej groźne nawet sąsiad
się przymila

yellow times spokojnych uniesień
i nawet niestraszna nam będzie jesień
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#2
WOW. TO MA CHOĆ TROCHĘ ODROBINĘ SENSU! JESTEM POD WRAŻENIEM!
A tak serio, to przynajmniej chyba zrozumiałem o co Ci chodziło, więc jest lepiej niż ostatnio. Mimo to jakoś bardzo dobrze czy też dobrze też nie ma. Taka średnia rymowanka, kilka dziwnych wersów, słaba końcówka.

2/5

Pozdrawiam
X
Jeśli masz jakieś pytanie,problem,zachciankę,marzenie lub potrzebujesz pomocy to wal śmiało. Postaram się odpowiedzieć/pomóc/spełnić o co prosisz. W końcu od tego też jestem.

X
Odpowiedz
#3
Cytat: psy wyłażą już mniej groźne nawet sąsiad
się przymila

yellow times spokojnych uniesień
i nawet niestraszna nam będzie jesień
to jest najlepsze.

właściwie X wyraził to, co myślę.
Odpowiedz
#4
Osobiście wolę mrówkową galaretę na dachu.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#5
Średnio, niemniej wolę to niż Twoje teksty, których nie idzie zrozumieć. Całkiem ciekawy klimat, nie powiem.
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz
#6
Chociaż wierszowi brakuje konsekwencji i poukładania, to na tle pozostałych wypada ciut lepiej. Można coś zrozumieć, gdybyś zechciał się trochę postarać i popracować nad wierszem, jego zapisem i formą, to mogłoby coś z tego być 2/5
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#7
A ja dam 3/5, ponieważ:

- nareszcie zrozumiałem chociaż część wiersza
- użyłeś niebanalnych rymów, o które ciężko na tym forum
- wiersz ma to coś, ma klimat, który można poczuć. Namalowałeś coś tutaj i to mi się podoba.

Minusy:
- mrówkowa galareta to typowy dla Ciebie niezrozumiały bełkot
- bezkarny klimat jakoś nie pasuje, spokojnie można się obyć bez tego. "I klimat tak ciepły" w zupełności wystarczy
- "ściany topią złotko" kolejny bełkot,

"ściany topią złotko
nie przejmuję się żadną plotką" brzmi jak z bardzo amatorskiego kawałka hiphopowego Big Grin lekka żenua

Jeszcze in plus:
- bardzo ładna pointa, baaaardzo!
- "ogniosfera grilla" - genialne!

W zasadzie, to dam 4/5. Ten wiersz ma zadatki na coś narpawdę dobrego! Zważ:

cudowny okres by łapać do słoika świerszcze
wraz z dźwiękiem trzepaka z podwórka
wtapiać się wierszem w tę przestrzeń
i w klimat tak ciepły

że nawet śmierć smakuje słodko

w nocy pary w oczy ogniosfera grilla
psy wyłażą już mniej groźne nawet sąsiad
się przymila

yellow times spokojnych uniesień
i niestraszna nam będzie jesień


W takiej - lub podobnej, bo to tylko "moja wersja na szybko" - kupuję to w całości na piątkę i dodaję do ulubionych!

Wiedziałem, wiedziałem, że jak chcesz to potrafisz być zrozumiały i napisać coś dobrego!
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#8
Och, napiszę komentarz w poezji. Nie wiem, czy zrozumiałem, czy nie, to chyba nie takie ważne, coś wyniosłem dla siebie i wg siebie. O dzieciństwie, zabijaniu mrówek i łapaniu świerszczy. Podoba mi się ten pozorny chaos, a i trochę mi się skojarzenie z Comą pojawia, ale nie wiem dlaczego ;D

Też dam 4/5
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#9
(30-04-2013, 12:40)haniel napisał(a): Och, napiszę komentarz w poezji. Nie wiem, czy zrozumiałem, czy nie, to chyba nie takie ważne, coś wyniosłem dla siebie i wg siebie. O dzieciństwie, zabijaniu mrówek i łapaniu świerszczy. Podoba mi się ten pozorny chaos, a i trochę mi się skojarzenie z Comą pojawia, ale nie wiem dlaczego ;D

Też dam 4/5

Taaak, Roguc znacznie wpłynął na moje pojmowanie liryki. To zaszczyt dostać taką opinię, kłaniam się przeciągle.

mrówkowa galareta na dachu - miałem na sercu lemoniadowy "podsmak" językowy o zapachu utworu Gin & Juice i pary na dachu niczym "ogniosfera" dymna, w której zakrzywiona przestrzeń przybiera twarz niechcianego strychu.

jego zapisem i formom - gratulacje, mistrzyni pióra.

Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#10
Tak Lantusie, właśnie takie wpadki mi się zdarzają, przyznaję. Dotyczy to również "nie" z czasownikami. Sama zastanawiam się czemu, skoro znam zasadySmile Poprawiłam i pozdrawiam wciąż serdecznie Wink
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości