22-06-2012, 21:46
Jestem sam. W ciemności. Leżę nie wiedząc ani kim, ani gdzie jestem. Obracam głową i wciągam w nozdrza zapach mokrych liści. Znów zerkam w górę. Ciemne niebo pokryte gęstymi chmurami, częściowo przesłonięte przez wysokie rozłożyste drzewa. Las.
Głowa mi pulsuje, przyćmiony umysł nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Kim jestem? Wspomnienia są poza moim zasięgiem, niedostępne. Kim je…
Fala wspomnień zalewa mnie tak nagle, że nie jestem w stanie oddychać. Jakiś mężczyzna. Zagradza mi drogę, kiedy idę sćieżką w parku. Chce pieniędzy. Grozi mi wyciągając pistolet celując rozdygotanymi dłońmi w moją pierś i starając się zachować spokój i pewność siebie. Sięgam do tylnej kieszeni po nóż. Co ja właściwie wyprawiam? Wtedy o tym nie myślałem, nie liczyłem się z konsekwencjami czynów.. Byłem pijany wracając po imprezie u kolegi na zakończenie drugiej klasy liceum. Upojony alkoholem umysł jest praktycznie bezużyteczny. Ruszyłem w stronę napastnika, a on wyciągnął pistolet w moją krzycząc ,, Stój! Nie ruszaj się, bo zabiję!” A ja? Miałem to gdzieś. Rzuciłem się na niego. Obaj zwaliliśmy się na ziemię i zaczęliśmy szamotać. Wbiłem mu sprężynowca w brzuch. doskonale pamiętam gasnący w jego oczach błysk strachu i bólu. Zanim jednak skonał oddał strzał…
Starając się oddychać głęboko zerkam w dół mając niemal stuprocentową pewność, co zobaczę. Białe dresy lepią się do mojego prawego uda. Zdaję sobie sprawę skąd te mokre liście mimo suchej, gwieździstej nocy. Leżę w kałuży własnej krwi.
Dolna kończyna boli niemiłosiernie, jakby szarpało ją stado dzikich bestii, jednak nawet to nie przeszkadza mi dalej składać w głowie kolejnych fragmentów układanki, zadawać kolejnych pytań. Kim jestem?
Jestem zabójcą
Jestem Drake Mason.
To mój pierwszy tego typu prolog. Proszę o szczere komentarze.
Głowa mi pulsuje, przyćmiony umysł nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Kim jestem? Wspomnienia są poza moim zasięgiem, niedostępne. Kim je…
Fala wspomnień zalewa mnie tak nagle, że nie jestem w stanie oddychać. Jakiś mężczyzna. Zagradza mi drogę, kiedy idę sćieżką w parku. Chce pieniędzy. Grozi mi wyciągając pistolet celując rozdygotanymi dłońmi w moją pierś i starając się zachować spokój i pewność siebie. Sięgam do tylnej kieszeni po nóż. Co ja właściwie wyprawiam? Wtedy o tym nie myślałem, nie liczyłem się z konsekwencjami czynów.. Byłem pijany wracając po imprezie u kolegi na zakończenie drugiej klasy liceum. Upojony alkoholem umysł jest praktycznie bezużyteczny. Ruszyłem w stronę napastnika, a on wyciągnął pistolet w moją krzycząc ,, Stój! Nie ruszaj się, bo zabiję!” A ja? Miałem to gdzieś. Rzuciłem się na niego. Obaj zwaliliśmy się na ziemię i zaczęliśmy szamotać. Wbiłem mu sprężynowca w brzuch. doskonale pamiętam gasnący w jego oczach błysk strachu i bólu. Zanim jednak skonał oddał strzał…
Starając się oddychać głęboko zerkam w dół mając niemal stuprocentową pewność, co zobaczę. Białe dresy lepią się do mojego prawego uda. Zdaję sobie sprawę skąd te mokre liście mimo suchej, gwieździstej nocy. Leżę w kałuży własnej krwi.
Dolna kończyna boli niemiłosiernie, jakby szarpało ją stado dzikich bestii, jednak nawet to nie przeszkadza mi dalej składać w głowie kolejnych fragmentów układanki, zadawać kolejnych pytań. Kim jestem?
Jestem zabójcą
Jestem Drake Mason.
To mój pierwszy tego typu prolog. Proszę o szczere komentarze.