mama była najmłodsza
babcia powiła jeszcze kilkoro
aniołków które potwierdzały
swoje istnienie i służebność
ostatni raz rozmawiały
o kwiatach i uciekinierce a Bronia
rozstrzygała wątpliwości z trumny
rozkiełznana uśmiechnięta
z różańcem bez nas pod palcami
te żniwa Pan Bóg zaczął od niej
podług zmęczenia później Hańdzia
chyba za obopólną tęsknotą
trzykrotnie owdowiałej ciotki Zośki
prawie nie znałem jej piękność
była dożywotnia
tylko dla siostry grzeje miejsce obok
chociaż najmniej potrzebowały
grzecznościowego łącza przez Boga
i młodszej czwórce tak samo wyjagniała niebo
babcia powiła jeszcze kilkoro
aniołków które potwierdzały
swoje istnienie i służebność
ostatni raz rozmawiały
o kwiatach i uciekinierce a Bronia
rozstrzygała wątpliwości z trumny
rozkiełznana uśmiechnięta
z różańcem bez nas pod palcami
te żniwa Pan Bóg zaczął od niej
podług zmęczenia później Hańdzia
chyba za obopólną tęsknotą
trzykrotnie owdowiałej ciotki Zośki
prawie nie znałem jej piękność
była dożywotnia
tylko dla siostry grzeje miejsce obok
chociaż najmniej potrzebowały
grzecznościowego łącza przez Boga
i młodszej czwórce tak samo wyjagniała niebo