Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
27-02-2018, 22:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-02-2018, 21:09 przez Marcin Sztelak.)
Mgła jak śmietanka dla kota,
aż się prosi o łyżkę
— śniadanie mistrzów.
Tylko czemu od wewnątrz pada śnieg.
Królowa rozdaje pocałunki aż bieleją usta
i szczypie w gardle, coraz głębiej.
A przecież moje demony są udomowione,
merdają ogonem kiedy czytam im
mądrości z kalendarza.
Całkiem ludowy w przyciasnej koszulce
i spodenkach, zza których wygląda
przyczyna i skutek
(chociaż dupa, po zastanowieniu, brzmi lepiej).
Przynajmniej tak się pocieszam,
mimo że słoma do butów coraz droższa.
Ale na szczęście wszystko ma drugie dno,
czasami prowokacyjnie ukryte pod warstwą
zwykłych głupot.
Liczba postów: 1 127
Liczba wątków: 152
Dołączył: Dec 2017
Jest tutaj coś do podrasowania ale... wpadnę tu jutro i napisze co i jak
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Mnóstwo tu autoironii i jednocześnie puszczanie oczek do czytelnika (tytuł!!!)
Oj, kokietujesz, Sztelak... Z jednej strony spijanie śmietanki, z drugiej - droga słoma do butów... Drugie dno, prowokacyjnie ukryte pod warstwą głupot.
Ludowa mądrość w przyciasnej koszulce vs mędrca szkiełko i oko
Wrócę tu jeszcze, by się lepiej przyjrzeć.
Liczba postów: 1 127
Liczba wątków: 152
Dołączył: Dec 2017
Wyniebieskuję poprawki oraz znaki przestankowe poprzestawiam , a autor sam uzna co zrobić z onymi
Mgła jak śmietanka dla kota,
aż się prosi o łyżkę,
— śniadanie mistrzów.(usunąć)
tylko czemu od wewnątrz pada śnieg.
Królowa rozdaje pocałunki aż bieleją usta
i szczypie w gardle coraz głębiej.
A przecież moje demony są udomowione,
merdają ogonem kiedy czytam im ( tu akurat lepiej się czyta w ten sposób)
mądrości z kalendarza; (średnik)
całkiem ludowy (tu bym dał przecinek - wiem ze nie trzeba ale ...) w przyciasnej koszulce
i spodenkach, zza których wygląda
przyczyna i skutek
(chociaż, dupa po zastanowieniu, brzmi lepiej).
Przynajmniej tak(tak zbedne) się pocieszam,
mimo że, ( przecinek po - mimo że) słoma do butów coraz droższa.
Ale(ale zbędne) na szczęście wszystko ma drugie dno.
czasami (zbędne czasami) Prowokacyjnie ukryte pod warstwą
zwykłych głupot.( a nie lepiej - zwykłej głupoty?)
Takie tam moje, wiersza twojego wygładzenie
Liczba postów: 1 870
Liczba wątków: 620
Dołączył: Jan 2018
Dla mnie świetny, zwłaszcza pauperyzacja słomy z butów i mądrości z kalendarza.
I jak na Marcina napisany z większą lekkością.
Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
28-02-2018, 14:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-02-2018, 14:51 przez Marcin Sztelak.)
No nie wiem Błażeju, wiem masz tendencje do skacania, ale przykladowo usunięcie czasami w puencie zmienia sens - wychodzi na to że zawsze. To sam z tak - pocieszam się jak powyżej, a nie wogóle. Oraz mimo że - związek przyczynowy z poprzenim wersem, a nie stwierdzenie faktu. Lubię niedomówienia, jednak gdy jest ich zbyt wiele zostawiają zbyt szerokie pole do interpretacji, a akurat tutaj to pole chciałbym zawęzić.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
(28-02-2018, 09:41)BJKlajza napisał(a): Przynajmniej tak(tak zbedne) się pocieszam,
mimo że, ( przecinek po - mimo że) słoma do butów coraz droższa.
Ale(ale zbędne) na szczęście wszystko ma drugie dno.
W większości się zgadzam, ale nie w ww.
Czemu przecinek po "mimo że"?
Błażko, Twoje uwagi są szlifujące, a poezja Sztelakowa ma rys chropowatości, taka jej uroda.
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 16
Dołączył: Feb 2018
z przyjemnością, dobry wiersz, proszę nie mylić z poprawnym! za dużo tu wkręcających metafor, przeczytany do ostatniego słowa i z przyjemnością. Powtarzam się? świadomie.
Liczba postów: 1 127
Liczba wątków: 152
Dołączył: Dec 2017
po mimo że a nie po że dlatego, że akurat w tym momencie przecinek po że zmienia całkowicie sens Ot tylko tyle , albo aż tyle
Liczba postów: 1 255
Liczba wątków: 142
Dołączył: Jul 2013
17-03-2018, 17:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-03-2018, 17:12 przez chmurnoryjny.)
Marcin, skądinąd wiem, że masz głos, który bardzo dobrze oddaje takie utwory. Tylko dodałbyś naturalnego rysu swojej lirycznej chropowatości, ale aż sam ma ochotę--- jako dość niepotężny na ciele facio, brać ten utwór na tapetę odtwórczą. Dla mnie to wyzwanie do pracy głosem, do niskiego, nieco znudzonego tonu. Ot, takie niby od niechcenia, niby byle jak, nieco pod nosem wypowiedziane kolejne wersy i całe strofy. A poza tym? No, jest wiersz. Niby zużyte momentami w literaturze rekwizyty i detale? Niby żadnych nowszych, nowatorskich ujęć. Ot, jakby napisane nieco od niechcenia. Zwłaszcza modne ostatnio koty, które wylewają się na fejsach, w opowieściach "właścicieli", ale ... to jednak prawdziwe "śniadanie i siadanie mistrzów" ten wiersz. 5/5
Rzeczywiście, jak w tytule--- idyllowanie.
|