Janko, wyjechałaś.
Szczerze mówiąc, jestem trochę zła na Ciebie. Zostałam z głową pełną pomysłów. Możliwe, że już nie będę miała nic do powiedzenia. Nie rozumiem, dlaczego wciąż musisz iść dalej ( nie chcę rozumieć). Pragnienia są niebezpieczne, ale nie można poddawać się tylko dlatego, że inni są lepsi.
Dzisiaj byłam w Ośrodku. Właśnie tam znajduję odpowiedź na wszelkie niejasności.
Bracia bliźniacy leżą na wózkach - przepiękne, młodzieńcze twarze. O czym myślą, kiedy wodzą wzrokiem po sali, tego nie wie nikt. Bez pomocy człowieka nie przeżyją. Spokojnie i cierpliwie podaję im obiad, a siebie pytam: co znaczy żyć godnie? Wcześniej, inaczej definiowałam godność. Teraz jestem pewna, że chodzi o wiarę, zaufanie i o to, żeby nigdy nie odpuszczać. Szkoda, że nie możesz przytaknąć. Z tego powodu jest mi smutno.
Wiesz, kiedy obserwuję swoich podopiecznych i widzę twarze bez emocji, odnoszę wrażenie, że mam przed sobą perfekcyjnie namalowane portrety. Wówczas mam nieodpartą potrzebę, aby chociaż na chwilę ozdobić je uśmiechem. Jednak nie jest mi z tym dobrze. Wiem - ostrzegałaś. Mówią, że wszyscy idziemy do przodu. Trzeba wierzyć. Również i w to, że się odezwiesz.
Julia
Szczerze mówiąc, jestem trochę zła na Ciebie. Zostałam z głową pełną pomysłów. Możliwe, że już nie będę miała nic do powiedzenia. Nie rozumiem, dlaczego wciąż musisz iść dalej ( nie chcę rozumieć). Pragnienia są niebezpieczne, ale nie można poddawać się tylko dlatego, że inni są lepsi.
Dzisiaj byłam w Ośrodku. Właśnie tam znajduję odpowiedź na wszelkie niejasności.
Bracia bliźniacy leżą na wózkach - przepiękne, młodzieńcze twarze. O czym myślą, kiedy wodzą wzrokiem po sali, tego nie wie nikt. Bez pomocy człowieka nie przeżyją. Spokojnie i cierpliwie podaję im obiad, a siebie pytam: co znaczy żyć godnie? Wcześniej, inaczej definiowałam godność. Teraz jestem pewna, że chodzi o wiarę, zaufanie i o to, żeby nigdy nie odpuszczać. Szkoda, że nie możesz przytaknąć. Z tego powodu jest mi smutno.
Wiesz, kiedy obserwuję swoich podopiecznych i widzę twarze bez emocji, odnoszę wrażenie, że mam przed sobą perfekcyjnie namalowane portrety. Wówczas mam nieodpartą potrzebę, aby chociaż na chwilę ozdobić je uśmiechem. Jednak nie jest mi z tym dobrze. Wiem - ostrzegałaś. Mówią, że wszyscy idziemy do przodu. Trzeba wierzyć. Również i w to, że się odezwiesz.
Julia
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -