14-03-2013, 13:20
Dzień dobry . Zapraszam na wierszydełko zainspirowane przez Św. Franciszka z Asyżu oraz naszego nowego Ojca Świętego . Prezent na początek pontyfikatu. Miłego czytania:
Zdrobniałe nawet w oficjalnych mowach.
Na podwórku, w polu, najwyższym stanowisku.
Calusieńkie życie rozpieszczany mową.
Franciszek.
Wielbiciel braci mniejszych,
bezsprzeczny optymista w za ciasnym habicie.
Brał w objęcia Ciebie, boś niczym krzew różany,
piękno z kłami pod jasnym uśmiechem.
Przyjmował zalety z wadami w komplecie.
Znalazł naśladowcę na drugim końcu świata.
Czas ich dzieli długim sznurem, jednak
są niemal jednością.
Odrzucił zaproszenie złota do znajomych,
jednak wpadli na siebie. Przypadkiem.
Ściana urosła naprzeciw skromności.
Franciszek. Sługa drobny. Serce z miodu.
Topi wnętrza z lodu sam dźwięk tego imienia.
Niech mu miłe będzie życie, jak miłe to imię.
Zdrobniałe nawet w oficjalnych mowach.
Na podwórku, w polu, najwyższym stanowisku.
Calusieńkie życie rozpieszczany mową.
Franciszek.
Wielbiciel braci mniejszych,
bezsprzeczny optymista w za ciasnym habicie.
Brał w objęcia Ciebie, boś niczym krzew różany,
piękno z kłami pod jasnym uśmiechem.
Przyjmował zalety z wadami w komplecie.
Znalazł naśladowcę na drugim końcu świata.
Czas ich dzieli długim sznurem, jednak
są niemal jednością.
Odrzucił zaproszenie złota do znajomych,
jednak wpadli na siebie. Przypadkiem.
Ściana urosła naprzeciw skromności.
Franciszek. Sługa drobny. Serce z miodu.
Topi wnętrza z lodu sam dźwięk tego imienia.
Niech mu miłe będzie życie, jak miłe to imię.