Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 3.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Empiria ukorzenia się.
#1
Na plakacie człowiek w masce albo i zwierz jakiś, 
a obok ja, patrzę na nieba iluminację i na każdym moim biegunie
cyrk z krwawym show, a gdzieś na trzecim planie templariusze
zakopują cudownie odnaleziony Graal a może zieloną butelkę po piwie.

Wrośnięty w beton nie czuję chłodu, nie czuję gorąca. 
Liście poopadały. Ktoś gasi peta w doniczce, ktoś oblewa moczem
a na plakacie ani drgnie, ten zwierz lub człowiek w masce. 
Choćbym całą siłą woli się starał, nikt nie zedrze ze mnie tej niemocy. 

Podbiegł kudłaty niuchacz, nogę podniósł, oznaczył, pobiegł dalej.
Na węch szuka suczki ciekającej a za nim lewitowała smycz 
jak moje bezradne ramiona. Unosiła się w sposób niekontrolowany
a może to człowiek w masce, niedostrzegalny zmysłami prowadził.

Na plakacie coś drgnęło. Zmienił się punkt w przestrzeni.
Dwuwymiarowy zwierz wychodzi z klatki na trzeci plan
do templariuszy, zabiera Graal a może zieloną butelkę po piwie.
Siada, zdejmuje maskę. W kałuży odbijam się ja, wrośnięty w beton.
Odpowiedz
#2
Miałem już okazję czytać i nadal uważam, że za dużo patosu, który jak lek na lęk niebardzo się sprawdza.
Odpowiedz
#3
Według mnie można było zawrzeć przesłanie w bardziej minimalistycznej formie. Długość wersów przywodzi na myśl prozę, szczególnie że zastosowałeś interpunkcję (dość swobodnie Smile ).

Nie podoba mi się inwersja w "patrzę na nieba iluminację".

Tyle o technikaliach.

Podoba koncepcja przedstawienia bezsilności wobec mechanizmów rządzących światem jako betonowego słupa.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Latarnia jako podmiot liryczny. Ciekawy koncept.
3 strofa 2 wers - pomieszanie czasów, dobrze by je było ujednolicić.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości