Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
ABILIFY ... o marzeniach
#1
... o marzeniach



Patrzę w przeszłość i widzę swoich znajomych. Tak zastanawiam się ilu z nich wybrało sobie świadomą drogę, a ilu wpędzonych jest w zwykłą szarą codzienność. Komu ziszczały się marzenia, a kto przybity jest przez realia. Czy miało tak być? Mieliśmy przecież rozbić ten system. Przejąć lejce w życiu. Rządzić, a nie być rządzonym. Dzisiaj wygląda to inaczej. Wstajemy o piątej, żeby zdarzyć na pierwszą zmianę do pracy. Zarobki są takie, że starcza na jedzenie i rachunki. Trudno jest z taką wypłatą nawet sobie o czymś pomarzyć. Marzenia nie mogą raczej być związane z pieniędzmi, bo najzwyczajniej nie mogą być zaspokojone. W ogóle wydaje mi się że trzydziestka otwiera etap w życiu, gdzie trzeba porzucić wszystkie rojenia i zacząć trzeźwo myśleć. Tylko dlatego żeby przeżyć. Zawsze chciałem być ojcem, ale to się zmieniło. Dziś cieszę się, że nie posiadam dzieci. Że jestem singlem. Wszystkie pieniądze mogą być przeznaczone na ewentualne zaspokojenie moich potrzeb. A forsy jak napłakał. Muszę palić kręcone papierosy, żeby z renty opłacić internet i żeby zaoszczędzić jakieś dwie stówy na miesiąc. Nie mogę kupić sobie nawet płyty mojego ulubionego rapera. Na wszystkim muszę oszczędzać. Ale uważam, że można w tym kraju przeżyć prawie za darmo. Tyle, że wiąże się to z wielkimi postanowieniami. Musisz raczej zapomnieć o imprezach i koncertach. O dobrym jedzeniu, czy markowych ciuchach. Gdybyś zapytał mnie kilka lat wcześniej o moją przyszłość na pewno powiedziałbym, że będę żył dostatnio. Nie pomyślałbym nawet o chorobie. Muszę przyznać, że sporą pomoc finansową otrzymuję od moich rodziców. To tata płaci za prąd i wodę. Karmi mnie. Jest to trochę frustrujące. Mam już sporo lat, chciałbym być niezależny. Moi znajomi może nie spełnili swoich marzeń z młodości. Ale pobrali śluby, budują domy. Wydają się przy mnie tacy dorośli. Mnie przy życiu trzymają jeszcze marzenia. Myślę, że coś osiągnę w pisaniu i fotografii. Może teraz nie jest to sztuka godna jakiś większych laurów, ale sprawia mi niebywałą frajdę. Dlatego, tak bardzo chcę wydać książkę i zrobić wernisaż. Myślę, że może to w moim życiu wiele zmienić. Jakoś nie widzi mi się przyszłość mechanika. Może zabrałem się za to trochę za późno, bo na sukces pracuje się latami. Ale wciąż w siebie wierzę. Zmieniłem sposób pisania. Piszę jeden tekst na kilka dni, ale za to ciągle go poprawiam. Staram się o dobrą konstrukcje i oto żeby treści były tłuste. Może pisanie zmieni mój życiorys? Może fotografia? Moim marzeniem jest praca u fotografa. Umiem robić zdjęcia portretowe, więc ze zdjęciem na legitymacje nie miałbym problemu. Znam też trochę tajniki retuszu, obsługa fotolabu nie była by chyba żadnym problemem. Niestety nie mam wykształcenia w tym kierunku. Więc nikt mnie do takiej pracy nie przyjmie. Ale ciągłe o tym marzę. Wiem, że nie spełnię się w roli mechanika. Zastanawiam się czy moi znajomi przestali już marzyć. Czy może ich marzenia mają inną formę i są związane z domem i rodziną. Pamiętam jak zakładali zespoły, grali muzykę. Uprawiali prawie zawodowo sport. Dziś już nic nie robią w tym kierunku. Może poza Michasiem, który ciągłe zajmuje się muzyką i zbiera z niej dość wysokie profity. Ale czy robił by to dalej, gdyby na tym nie zarabiał? Szkoda, że nie jestem profesjonalistą w fotografii. Fajnie byłoby robić coś i zarabiać jeszcze na tym. Może powinienem zrobić jakąś szkołę. Teraz żałuję, że nie skończyłem policealnej nauki na kierunku fotografii. Wtedy to zachorowałem. Ale mogłem dobrnąć do końca. Wszystkie marzenia wydają się takie odległe. Myślę nawet, że powinienem przestać marzyć i zacząć trzeźwo myśleć. Bo mogę mieć problem z przeżyciem.
Odpowiedz
#2
Cytat:Tak zastanawiam się ilu z nich wybrało sobie świadomą drogę, a ilu wpędzonych jest w zwykłą szarą codzienność.

Ja bym to ujął tak:
Tak się zastanawiam: ilu z nich wybrało sobie świadomą drogę, a ilu wpędzonych jest w zwykłą szarą codzienność?
Następne zdanie także zakończyłbym znakiem zapytania.

Cytat:ziszczały
Jest to poprawnie, ale może "ziściły się" też by pasowało. Słowo powyżej jakoś kojarzy mi się mimowolnie z czynnością fizjologiczną i przez to nabiera nieco negatywnego wydźwięku. A ma być pozytywne raczej z tego co czytam.

Cytat:Rządzić, a nie być rządzonym.
Napisałeś wcześniej "mieliśmy", byłym konsekwentny i pozostał w liczbie mnogiej, jeśli chodzi o pogrubiony wyraz.

Cytat:Wstajemy o piątej, żeby zdarzyć na pierwszą zmianę do pracy.
Literówka.

Cytat:Myślę, że coś osiągnę w pisaniu i fotografii. Może teraz nie jest to sztuka godna jakiś większych laurów, ale sprawia mi niebywałą frajdę.
Jakichś.

Cytat:Fajnie byłoby robić coś i zarabiać jeszcze na tym.
Myślę, że marzy o tym większość tego forum.Smile

Nie poddawaj się i rób swoje, co tu wiele gadać. Ja słyszałem to już kilka razy, więc podaję dalej i robię swoje.Smile Kiedyś się może uda.
Co do miniatury jestem na TAK, w głębi rozważamy o tym wszyscy, ale jakoś mało kto to opisuje.

Pozdrawiam!


Odpowiedz
#3
dzięki HanzoSmile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości