Taka mała zabawa historią, typu "Co by było, gdyby".
Kolejny krok na drodze do własnego stylu, inspirowane powieścią "Ragnarok 1940" Marcina Mortki.
___________________________________________________________
"Jeszcze nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu"
James Cameron, prezydent Stanów Zjednoczonych, A.D. 1953.
Prolog
Bomby spadały na Londyn. Niszczyły kolejne bloki. Zabijały. Czarne krzyże żelazne przelatywały nad miastem, zostawiając za sobą szlak chaosu i zniszczenia. I znów. Kolejne dwanaście bombowców. I znowu. I znowu. I znowu. A potem- błysk. Jeden z bombowców zaczął się palić. Zachwiał się. I runął w płomieniach prosto w wody Tamizy. Jeszcze przez chwilę na powierzchni unosił się strzęp osmolonego metalu z czarnym krzyżem. A potem została tylko plama oleju. Znad chmur spadło sześć myśliwców z trójkolorowymi kręgami na skrzydłach. Od standardowych Spitfire'ów RAF'u różniły się tylko jednym szczegółem: tuż za śmigłem widniała biało-czerwona szachownica. Ludzie na ziemi zapomnieli o pożarach i z otwartymi ustami obserwowali taniec Polaków uwijających się wokół niezgrabnych niemieckich bombowców niczym rój szerszeni wokół niedźwiedzia.
Oto kolejny Heinkel wali się w płomieniach na pobliskie pole. Wykwita szary spadochron. Z czarnym krzyżem.
- Tally ho! Niemcy z lewej!
- Przyjąłem
- Od prawej go, chłopaki! Flank right! Flank right!
Polacy błyskawicznie strącili dwanaście bombowców wroga. A przecież było ich tylko sześciu. Zmietli niemiecki dywizjon z nieba. Ale niemców było za dużo. Czarne krzyże nadlatywały i nadlatywały... Wydawało się, że nigdy się nie skończą. Prawda była smutna. Wojska Hitlera lądowały już na klifach Dover, zmiatając nielicznych obrońców niczym miotła kurz. Śmierć wyciągała rękę po serce angielskiego kraju: Londyn. Po zmasakrowaniu RAF'u w pierwszym tygodniu września 1940, Niemcy zrzucili ponad piętnaście tysięcy ton bomb na stolicę Wielkiej Brytanii, zbierając straszne żniwo. Ostatni polski dywizjon właśnie startował by dołączyć do amerykańskiej eskadry ewakuującej oddziały z Wielkiej Brytanii.
III Rzesza zwyciężyła kolejną bitwę, znaną potem jako Bitwę o Anglię. To, co nie udało się Hindenburgowi w 1914, powiodło się Hitlerowi w 1940. Europa należała do Niemców, a czarny orzeł obrócił swoje spojrzenie na wschód i południe.
Krążownik "USS Iron Fist"
Atlantyk w drodze do Nowego Jorku
21 Września 1940.
- Kapitan na mostku!
- Spocznij. - Kapitan Silver podszedł do ekranu taktycznego. Nikt nie wiedział, jak brzmi jego prawdziwe nazwisko. Nazywano go tak, bo miał srebrne włosy i jasną skórę.
- Raport.
- Resztki RAFu są już na lotniskowcach. Jeden z nich ukradł Nemesis Niemcom.
- Ukradł?
- Na to wygląda, sir. Myśliwiec jest w niemieckich barwach.
Kapitan podszedł do okna mostku. Na horyzoncie wciąż widniała nitka brytyjskiego lądu. W kilku miejscach unosiły się słupy dymu.
Wedle raportu kapitana "USS Iron Fist" niemiecki myśliwiec klasy Nemesis pojawił się na pokładzie "USS Washington" wraz z niedobitkami RAFu. Według słów jego pilota, Bohdana Arcta z Polskiego Kontyngentu w RAFie, myśliwiec ów został znaleziony po awaryjnym lądowaniu gdzieś w Anglii i naprawiony. Przemalować przed ewakuacją myśliwca już nie zdążyli. Porucznik Arct wystartował na nim wraz z resztą dywizjonu, eskortując transportowiec z personelem naziemnym. Podczas lotu w kierunku amerykańskiej eskadry stracili trzy spitfire'y. Strącili siedem maszyn wroga. I wyrwali się z okrążenia.
Norman Daimes
"Anglia 1940"
Eskadra amerykańska bez przeszkód dotarła do Nowego Jorku i dołączyła do reszty floty alianckiej. Myśliwiec Arcta został rozłożony na części, skopiowany i przekazany do laboratorium. Oryginał przemalowano i oddano porucznikowi jako wynagrodzenie.
- Atten-hut! Aim! Fire!
Huk salwy honorowej przetoczył się po zatoce, gdy Iron Fist wpływał do portu. Kapitan Silver w milczeniu zasalutował wypełnionym ludźmi nabrzeżom, po czym odwrócił się. Na mapie świata adiutant właśnie zdejmował ostatnią brytyjską flagę, by zastąpić ją czarną swastyką...
Czternastego maja 1941 roku rząd Polski na uchodźctwie otrzymał wiadomość poprzez łącznika, że rozpoczęła się niemiecka akcja przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Oto przez ziemie polskie dzień w dzień przejeżdżają setki transportów z bronią i ludźmi, a na niebie zaroiło się od myśliwców i transportowców. Według wiadomości ze źródeł w szeregach niemieckich operacja o kryptonimie "Barbarossa" miała rozpocząć się w pierwszych dniach Czerwca. Stalin słał noty do Białego Domu z prośbami o otwarcie drugiego frontu. Sztab Generalny opracował plan o kryptonimie "Wellington" który, gdyby się powiódł, zapewniłby odzyskanie ziem Wielkiej Brytanii i uzyskanie przyczółka do inwazji na Normandię. Ale nie wiedzieli, że mieli też inny, dużo poważniejszy problem...
Pearl Harbor
17 maja 1941.
Porucznik Grieves zasalutował przełożonemu. Spojrzał jeszcze raz z niepokojem na radar, na którym pojawiły się setki dziwnych kropek.
-Jesteście pewni, że to awaria, sir?
-Żółtki by się nie odważyli. Tak, jestem pewien.
-Tak jest!
Kapitan wyszedł. Grieves spojrzał na burzowe chmury za oknem. Przez te wszystkie pioruny nie było jak usłyszeć silników nadlatujących Japończyków. A potem rozpętało się piekło.
-Arizona płonie!
-Wycofać się! - pojedyncze krzyki przebijały się przez kanonadę wybuchów i strzały artylerii przeciwlotniczej.
-Startuj, cholera!
-Pożar w sektorze dwunastym!
Radio porażało kakofonią dźwięków. Grieves patrzył osłupiały, jak kolejne budynki zapadają się i eksplodują. Potem był jeszcze jeden wybuch, dużo silniejszy od innych po czym zapadła ciemność...
17 maja 1941 o godzinie 6:00 Japończycy zaatakowali port w Pearl Harbour zatapiając siedem ze stojących tam krążowników, w tym okręt flagowy Pacyfiku, USS Arizona. W odpowiedzi na ten atak lotniskowce amerykańskie floty Pacyfiku dokonały zmasowanych nalotów na porty i lotniska japońskie. Śmierć w akcjach ponieśli...
Komunikat radiowy USRN, 18 maja 1491.
Jak podają oficjalne źródła, w ataku na Pearl Harbour zestrzelono około dwudziestu japońskich myśliwców. Poniesiono jednak niepowetowane straty. Zatopienie "Arizony" było najpoważniejszym ciosem dla amerykańskiej marynarki w jej dotychczasowej historii. Podczas bitwy o Pearl Harbor śmierć poniósł adm. Forest, jeden z najzdolniejszych amerykańskich dowódców, wymieniany obok kpt. Silvera czy Blackbirda.
Norman Daimes "Pacyfik"
Pentagon, 17 Września 1943
-Panowie!
Generał Alexander wstał z krzesła.
-Przedstawiam wam waszych współpracowników! Kapitan Bohdan Arct! Porucznik Stephen Grieves! Kapitan Joshua Silver!
Mówiąc to wskazywał. Wskazani wstawali. Generał zaczekał, aż wymienią uściski dłoni, po czym kontynuował.
-Zapewne zastanawiacie się, panowie, dlaczego zostaliście wezwani w takim składzie. Otóż jesteście jedynymi alianckimi oficerami, którzy zetknęli się z bronią Nazistów i nie zginęli, bądź nie dostali się do niewoli. Kapitan Arct zdobył nawet egzemplarz myśliwca niemieckiego klasy Nemesis. Waszą misją będzie skonstruowanie elitarnego oddziału złożonego z waszych podwładnych. Będziecie potem wykonywać liczne misje na rzecz zwycięstwa aliantów w tej wojnie. Pytania? Dziękuję. Rozejść się!
Koszary wojskowe okręgu Washington. 24 Września 1943
-Lecimy do Anglii, ludzie!
Major po raz ostatni zasalutował kapitanowi Silverovi. Wątpił, by go już kiedykolwiek zobaczył.
Niewątpliwie, misja kapitanów Arcta i Silvera oraz porucznika Grievesa była jedną z najbardziej straceńczych w tej wojnie. Było to niewątpliwe szaleństwo, ale to byli przecież jedyni ludzie, którzy wiedzieli, jak walczyć z Nazistami...
Norman Daimes "Świat w ogniu"
__________________________________________________________
Zaledwie prolog do czegoś, co, być może, zrobi się już wkrótce dużo większe.
Kolejny krok na drodze do własnego stylu, inspirowane powieścią "Ragnarok 1940" Marcina Mortki.
___________________________________________________________
"Jeszcze nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu"
James Cameron, prezydent Stanów Zjednoczonych, A.D. 1953.
Prolog
Bomby spadały na Londyn. Niszczyły kolejne bloki. Zabijały. Czarne krzyże żelazne przelatywały nad miastem, zostawiając za sobą szlak chaosu i zniszczenia. I znów. Kolejne dwanaście bombowców. I znowu. I znowu. I znowu. A potem- błysk. Jeden z bombowców zaczął się palić. Zachwiał się. I runął w płomieniach prosto w wody Tamizy. Jeszcze przez chwilę na powierzchni unosił się strzęp osmolonego metalu z czarnym krzyżem. A potem została tylko plama oleju. Znad chmur spadło sześć myśliwców z trójkolorowymi kręgami na skrzydłach. Od standardowych Spitfire'ów RAF'u różniły się tylko jednym szczegółem: tuż za śmigłem widniała biało-czerwona szachownica. Ludzie na ziemi zapomnieli o pożarach i z otwartymi ustami obserwowali taniec Polaków uwijających się wokół niezgrabnych niemieckich bombowców niczym rój szerszeni wokół niedźwiedzia.
Oto kolejny Heinkel wali się w płomieniach na pobliskie pole. Wykwita szary spadochron. Z czarnym krzyżem.
- Tally ho! Niemcy z lewej!
- Przyjąłem
- Od prawej go, chłopaki! Flank right! Flank right!
Polacy błyskawicznie strącili dwanaście bombowców wroga. A przecież było ich tylko sześciu. Zmietli niemiecki dywizjon z nieba. Ale niemców było za dużo. Czarne krzyże nadlatywały i nadlatywały... Wydawało się, że nigdy się nie skończą. Prawda była smutna. Wojska Hitlera lądowały już na klifach Dover, zmiatając nielicznych obrońców niczym miotła kurz. Śmierć wyciągała rękę po serce angielskiego kraju: Londyn. Po zmasakrowaniu RAF'u w pierwszym tygodniu września 1940, Niemcy zrzucili ponad piętnaście tysięcy ton bomb na stolicę Wielkiej Brytanii, zbierając straszne żniwo. Ostatni polski dywizjon właśnie startował by dołączyć do amerykańskiej eskadry ewakuującej oddziały z Wielkiej Brytanii.
III Rzesza zwyciężyła kolejną bitwę, znaną potem jako Bitwę o Anglię. To, co nie udało się Hindenburgowi w 1914, powiodło się Hitlerowi w 1940. Europa należała do Niemców, a czarny orzeł obrócił swoje spojrzenie na wschód i południe.
Krążownik "USS Iron Fist"
Atlantyk w drodze do Nowego Jorku
21 Września 1940.
- Kapitan na mostku!
- Spocznij. - Kapitan Silver podszedł do ekranu taktycznego. Nikt nie wiedział, jak brzmi jego prawdziwe nazwisko. Nazywano go tak, bo miał srebrne włosy i jasną skórę.
- Raport.
- Resztki RAFu są już na lotniskowcach. Jeden z nich ukradł Nemesis Niemcom.
- Ukradł?
- Na to wygląda, sir. Myśliwiec jest w niemieckich barwach.
Kapitan podszedł do okna mostku. Na horyzoncie wciąż widniała nitka brytyjskiego lądu. W kilku miejscach unosiły się słupy dymu.
Wedle raportu kapitana "USS Iron Fist" niemiecki myśliwiec klasy Nemesis pojawił się na pokładzie "USS Washington" wraz z niedobitkami RAFu. Według słów jego pilota, Bohdana Arcta z Polskiego Kontyngentu w RAFie, myśliwiec ów został znaleziony po awaryjnym lądowaniu gdzieś w Anglii i naprawiony. Przemalować przed ewakuacją myśliwca już nie zdążyli. Porucznik Arct wystartował na nim wraz z resztą dywizjonu, eskortując transportowiec z personelem naziemnym. Podczas lotu w kierunku amerykańskiej eskadry stracili trzy spitfire'y. Strącili siedem maszyn wroga. I wyrwali się z okrążenia.
Norman Daimes
"Anglia 1940"
Eskadra amerykańska bez przeszkód dotarła do Nowego Jorku i dołączyła do reszty floty alianckiej. Myśliwiec Arcta został rozłożony na części, skopiowany i przekazany do laboratorium. Oryginał przemalowano i oddano porucznikowi jako wynagrodzenie.
- Atten-hut! Aim! Fire!
Huk salwy honorowej przetoczył się po zatoce, gdy Iron Fist wpływał do portu. Kapitan Silver w milczeniu zasalutował wypełnionym ludźmi nabrzeżom, po czym odwrócił się. Na mapie świata adiutant właśnie zdejmował ostatnią brytyjską flagę, by zastąpić ją czarną swastyką...
Czternastego maja 1941 roku rząd Polski na uchodźctwie otrzymał wiadomość poprzez łącznika, że rozpoczęła się niemiecka akcja przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Oto przez ziemie polskie dzień w dzień przejeżdżają setki transportów z bronią i ludźmi, a na niebie zaroiło się od myśliwców i transportowców. Według wiadomości ze źródeł w szeregach niemieckich operacja o kryptonimie "Barbarossa" miała rozpocząć się w pierwszych dniach Czerwca. Stalin słał noty do Białego Domu z prośbami o otwarcie drugiego frontu. Sztab Generalny opracował plan o kryptonimie "Wellington" który, gdyby się powiódł, zapewniłby odzyskanie ziem Wielkiej Brytanii i uzyskanie przyczółka do inwazji na Normandię. Ale nie wiedzieli, że mieli też inny, dużo poważniejszy problem...
Pearl Harbor
17 maja 1941.
Porucznik Grieves zasalutował przełożonemu. Spojrzał jeszcze raz z niepokojem na radar, na którym pojawiły się setki dziwnych kropek.
-Jesteście pewni, że to awaria, sir?
-Żółtki by się nie odważyli. Tak, jestem pewien.
-Tak jest!
Kapitan wyszedł. Grieves spojrzał na burzowe chmury za oknem. Przez te wszystkie pioruny nie było jak usłyszeć silników nadlatujących Japończyków. A potem rozpętało się piekło.
-Arizona płonie!
-Wycofać się! - pojedyncze krzyki przebijały się przez kanonadę wybuchów i strzały artylerii przeciwlotniczej.
-Startuj, cholera!
-Pożar w sektorze dwunastym!
Radio porażało kakofonią dźwięków. Grieves patrzył osłupiały, jak kolejne budynki zapadają się i eksplodują. Potem był jeszcze jeden wybuch, dużo silniejszy od innych po czym zapadła ciemność...
17 maja 1941 o godzinie 6:00 Japończycy zaatakowali port w Pearl Harbour zatapiając siedem ze stojących tam krążowników, w tym okręt flagowy Pacyfiku, USS Arizona. W odpowiedzi na ten atak lotniskowce amerykańskie floty Pacyfiku dokonały zmasowanych nalotów na porty i lotniska japońskie. Śmierć w akcjach ponieśli...
Komunikat radiowy USRN, 18 maja 1491.
Jak podają oficjalne źródła, w ataku na Pearl Harbour zestrzelono około dwudziestu japońskich myśliwców. Poniesiono jednak niepowetowane straty. Zatopienie "Arizony" było najpoważniejszym ciosem dla amerykańskiej marynarki w jej dotychczasowej historii. Podczas bitwy o Pearl Harbor śmierć poniósł adm. Forest, jeden z najzdolniejszych amerykańskich dowódców, wymieniany obok kpt. Silvera czy Blackbirda.
Norman Daimes "Pacyfik"
Pentagon, 17 Września 1943
-Panowie!
Generał Alexander wstał z krzesła.
-Przedstawiam wam waszych współpracowników! Kapitan Bohdan Arct! Porucznik Stephen Grieves! Kapitan Joshua Silver!
Mówiąc to wskazywał. Wskazani wstawali. Generał zaczekał, aż wymienią uściski dłoni, po czym kontynuował.
-Zapewne zastanawiacie się, panowie, dlaczego zostaliście wezwani w takim składzie. Otóż jesteście jedynymi alianckimi oficerami, którzy zetknęli się z bronią Nazistów i nie zginęli, bądź nie dostali się do niewoli. Kapitan Arct zdobył nawet egzemplarz myśliwca niemieckiego klasy Nemesis. Waszą misją będzie skonstruowanie elitarnego oddziału złożonego z waszych podwładnych. Będziecie potem wykonywać liczne misje na rzecz zwycięstwa aliantów w tej wojnie. Pytania? Dziękuję. Rozejść się!
Koszary wojskowe okręgu Washington. 24 Września 1943
-Lecimy do Anglii, ludzie!
Major po raz ostatni zasalutował kapitanowi Silverovi. Wątpił, by go już kiedykolwiek zobaczył.
Niewątpliwie, misja kapitanów Arcta i Silvera oraz porucznika Grievesa była jedną z najbardziej straceńczych w tej wojnie. Było to niewątpliwe szaleństwo, ale to byli przecież jedyni ludzie, którzy wiedzieli, jak walczyć z Nazistami...
Norman Daimes "Świat w ogniu"
__________________________________________________________
Zaledwie prolog do czegoś, co, być może, zrobi się już wkrótce dużo większe.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.