Ależ drodzy państwo, jak miło, że panowie się kłócą, przepadam, gdy mężczyźni to robią o mnie, proszę dać znać, gdy będę musiała któregoś opatrzyć, wspaniale przewiązuję bandaże, ciasno i zwarcie, nie mam mowy o przecieku testosteronu. I myślę, że to dokonały moment na anegdotę, mam bogate życie, jakoś tak wyszło. A więc wracając do naszych baranów – odwiedziłam niedawno międzynarodowy konwent fizyków, wszyscy byli bardzo kontent, zwłaszcza gdy skonstatowali, że nie noszę majtek, ale to nie o tym. Miałam zaszczyt tam przedstawić swój wiersz. I wiecie co, drodzy państwo? Powiedzieli, że mój utwór jest zbyt poetycki i nie nadaje się na teorię, gburowaci ignoranci. No to ja im na to, że się nie znają, bo prawdziwy naukowcy też muszą być artystami. Wszyscy pobłażliwie się uśmiechnęli i zapraszali na drinki, uroczy frajerzy. Poza jednym. Poznałam tam swojego nowego chłopaka – Hugh Everetta III, niezwykły człowiek o wielkim umyśle, twórca wspaniałej teorii wszechświatów równoległych. Doprawdy nie do wiary, zaprosił mnie na hamburgery i przedstawił wszystko w szczegółach. Przepadam. Szkoda tylko, że ostatnio i on ode mnie uciekł, widać, w którymś z równoległych wszechświatów wielkość mózgu nadąża za innymi rozmiarami jego ciała, bo w tym nie bardzo, niestety, a ja bywam wybredna i mam potrzeby, niech szuka, wtedy może wróci.
W każdym razie Hugh jest z całą pewnością niezwykłą i wybitną jednostką i każdemu od serca polecałabym poznanie go.
Wszystkim państwu dziękuję za zainteresowanie.
To miłe. Przepadam.
I pozdrawiam.