Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 3.75
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
światy prostopadłe przecinają się w punkcie gie jak grawitacja
#1
światy prostopadłe przecinają się w punkcie gie jak grawitacja

gie-mol i gie-dur mogłabym zaśpiewać o tym
że światy równoległe to smutne światy
nieboraki nie umówią się
na randkę kwiaty buzi nic z tych rzeczy

i ja również
równolegle alternatywnie
jak satelita spoglądam na ciebie
i nawzajem
wiem że lubisz
gdy na nogi jak pończochy zakładam gwiazdy galaktyki
słyszysz wtedy mruczący kosmos myślisz
że dzięki mnie wszechświat ma piękny tyłek
ale nic nie mówisz tylko patrzysz
czy patrzę a może na odwrót

potrafię zmieniać siłę grawitacji to proste
popatrz odsłaniam kolanko ramiączko
tachykardię rozpoznaje się powyżej
stu słów na minutę
twoja orbita stwardniała marzy teraz tylko o jednym
równoległe zamieniać w prostopadłe
na długość twoich piętnastu centymetrów
szkoda że ten wektor taki mały

a więc mogłabym zaśpiewać
ale zbyt ładnie gram na pianinie
proszę się nie obrażać

nie ma mowy
we mnie wejść wyjść z siebie
kontakt włączyć wyłączyć pocztę
głosową gdy na sekretarkę znów nagrywa mi się Albert
Einstein lubi dużo popierdolić sobie
o teorii superstrun

rozpisuje wtedy wzory
świat na cząstki elementarne Houellebecqa
mają depresję bo nie potrafią wybierać
za każdym razem gdy muszą zdecydować
ostatecznie robią wszystko
na raz i osobno
fraktalnie

nie rozumiem
przepraszam jestem blondynką
ale
ja tam bym miała euforię
gdybym została elektronem
i przelatywała przez wszystkie dziury jednocześnie
kosmos!

bo
mam w głowie paralele jak wy schizofrenie
też byś chciał
jednocześnie
jestem kobietą i mężczyzną
gejem i lesbijką
seks to nie sprawa płci a otworów
a ty czego dziś używasz w łóżku?

równolegle alternatywnie potrzebne skreślić
mam też złą wiadomość
jestem wami i zwracam się
jak bulimiczny Herkules drogę mleczną
(uwielbiałam Milky Way’e w dzieciństwie a wy?)
i zamierzam rozjebać wasze wszechmarneświaty

absoluty chłodzą się gdzieś we wszechświecie
trochę jak w mojej lodówce
tylko gorzej
najgorzej
że znów używam astrofizyki
do celów narkotycznych

albo i nie
bo jestem tylko alternatywą
alternatywna-alternatywny
nie jestem sobą
jestem tobą
mową trawą
tylko wyobraź to
sobie sobie
że właśnie umawiam się z twoją dziewczyną
Odpowiedz
#2
Oj, Panno Erazmo... Ładnie, ale za długie, jak na ten naukowy żargon. Za dużo chaosu jest w tym wierszu, za dużo słów. Odnoszę wrażenie, że tu są ze 3 wiersze w jednym. Zostawiam Pannie 3 gwiazdeczki, bo jestem fifty fifty: ładne, ale przekombinowane.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#3
Ach, dziękuję panie Przemku za ślad. To miłe, że pan całe przeczytał, bałam się, że nikt nie wytrwa, bo to dużo, długo mnie nie było, więc chciałam wszystko nadrobić, dużo, choćby nawet trzema w jednym. I gwiazdeczki! Pan wie, że ich nie potrzebuję, bo sama jestem największą. I pewnie pan też chciałby zobaczyć kiedyś jak inne – nieco bledsze niż ja – zakładam jak pończochy.
Z przekorą.
Pozdrawiam. Wink
Odpowiedz
#4
Erazmo, no jak zwykle Pani mi tutaj dała czadu, i nareszcie!!!
Idealnie z tym wierszem trafiłaś nie dość, że w pogodę na dworze, to jeszcze w pogodę ducha!(100..)
To niebywałe, bo u mnie ostatnio ciągle padał deszcz, niezależnie od chmur i czasu moja droga.
Nie wiem jak długo będzie słońce...

Cytat:nie ma mowy
we mnie wejść wyjść z siebie
kontakt włączyć wyłączyć pocztę
głosową gdy na sekretarkę znów nagrywa mi się Albert
Einstein lubi dużo popierdolić sobie
o teorii superstrun

Jako kobieta enrgonieoszczędna prądotwórcza, powiem, że ten kawałek mi się podoba, nie wiem czemu.
Nie bywam wulgarna, ale tutaj kosmos.

Cytat:bo
mam w głowie paralele jak wy schizofrenie

geniusz Big Grin


Ogólnie, to nie czuję się pozamiatana, no wiesz, na dywanie leży kłaczek.
Z mojej strony 4/5
Doceniam dłuższe praceSmile



[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#5
Ciekawe, ciekawe... Dobrze się czytało, choć trochę długawe. Też odniosłam warażenie, że spokojnie można z tego tekstu zrobić przynajmniej dwa.

ten fragment jakoś przypadł mi do gustu:
(24-03-2013, 15:11)Erazma Michalus napisał(a): potrafię zmieniać siłę grawitacji to proste
popatrz odsłaniam kolanko ramiączko
tachykardię rozpoznaje się powyżej
stu słów na minutę
twoja orbita stwardniała marzy teraz tylko o jednym
równoległe zamieniać w prostopadłe
na długość twoich piętnastu centymetrów
szkoda że ten wektor taki mały

pozdrawiam

E.
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#6
Piramido, pani jak zwykle komplementarna, bardzo mi miło, ale u mnie w kosmosie wiosna jest zawsze i jednocześnie nie ma jej nigdy (i też bardzo mi przykro, bo nie pocieszę pani, przecież wszyscy umrzemy). Podobnie z pogodą ducha. I tak, wiem, że byłabym piękną pogodynką, długie nogi, kształtne słońca i te sprawy. Trzeba by przemyśleć wybór zmiany profesji. A za dywan przepraszam, mam nowego lokaja, Albert podałby herbatę na zgodę, ale musi odbyć karę.

Emyk, pani też bardzo miła. A do tego ma dobry gust. Bardzo mnie cieszy, że każdy wyciąga z tekstu inne fragmenty, to budujące. Czy chciałaby pani zatrudnić Alberta, poznać mojego nowego lokaja, mogę podać namiary, pomiary i wymiary, ma wspaniały i długi język, jednak niekoniecznie dokładnie czyszczący dywan?

Drogie panie, pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedz
#7
A mnie się to kojarzy z pewnym hiszpańskim autorem komiksów.
Joan Cornella robi obrazki przesycone czarnym humorem - podanym w tak sympatyczny sposób, że trudno przejść obok nich obojętnie.
Smakowite!

Smakowite, jak Twoje chore wizje, Erazmo(usie?).
(Nie, nie uwierzę, że jesteś całkiem zdrowa - ew. mogę dać wiarę, że po śniadanku szklanką soku z pomarańczy popijasz garść tęczowo barwnych tabletek)

Biorąc pod uwagę psychologiczne pojęcie androgynii (dosyć skromnie się w to zagłębiłam czas jakiś temu), mam trochę wspólnego z podmiotem Twojego wiersza. Życie byłoby nudne, gdyby ludzi postrzegać przez pryzmat tego, co mają w majtkach. Mylę się?

No i wracając: dałam się zaczarować, więc ode mnie 4/5.

No i uśmiechy w stronę autorki/autora.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#8
Droga Erazmo,
zastanowię się nad zatrudnieniem Alberta, bo jednak bardzo by mi zależało nad sprawnym językiem, który potrafi dogłębnie i dokładnie wyczyścić dywan. Gusta i guściki, może lepiej o nich nie dyskutujmy, bo jeszcze ktoś się przyczepi i powie, że to nie poprawne politycznie, a tego byśmy nie chciały, prawda?
I o mało bym nie zapomniała. I ja zostawiam cztery gwiazdeczki, choć wiem, że Pani jest największą i innych już nie potrzeba, ale nie mogłam się powstrzymać - proszę o wybaczenie.


Pozdrawiam pokornie

E.
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#9
Fantasmagorio (czy już wspominałam, jak wspaniały to nick?), tylko dlatego, że jest pani uprzejma, przepadam za panią i podobnie jak ja na pewno pani również rozsmakowuje się kolorowych tabletkach, wybaczę wzmiankę o erazmusie w mojej obecności. Rozwiążę tę kwestię raz na zawsze. Nie toleruję tego człowieka (nawet wspominania o nim!), jest ordynarnym chamem, prostakiem z przerostem ego, a z zanikiem mózgu i innych ważnych narządów, nawet nie potrafi zachowywać się na salonach królewskich, wstyd, którego się przez niego w swoim czasie najadłam, to nic w porównaniu z gehenną, jaką przeszłam w lochach, do których mnie wtrącił. Całe szczęście są jeszcze na świecie klawisze mili jak mój fortepian. W każdym razie uciekłam i zemściłam się, a smakować to chłodne danie będę jeszcze długo. Erazmus zniknął z naszej planety, porwali go moi znajomi kosmici, szalenie miłe, ale bezwzględne istotki. Tak więc ten pan teraz co najwyżej może słać tutaj pocztówki z Odległej Galaktyki. Wszyscy państwo powinniście być mi wdzięczni.

Ach, znam Joana! Poznałam go jeszcze, gdy mój papa pracował na placówce w Barcelonie. Dziki człowiek, ale bardzo uroczy. Nigdy nie wątpiłam, że zajdzie daleko, miał inspirujący fetysz dotyczący znaków drogowych, ale o tym w innym czasie… W każdym razie ma obecnie w „sieci” swoje pięć minut i zdobywa serca nas, hipsterów i nie tylko, szturmem. I słusznie. Dziękuję za porównanie, naprawdę doceniam!

Z tabletek uwielbiam układać tęczę! Pasjonujące zajęcie, próbowała pani kiedyś? A sok z pomarańczy koniecznie trzeba zastąpić maracujámi, świeżo wyciskanymi. Od dziecka powtarzano mi, że ja jestem zdrowa i normalna, to świat wokół i wszyscy ludzie tam, na zewnątrz, są nienormalni.

Emyk, pani jest niemożliwie miła. Bardzo się cieszę, że pani rozumie istotę mojego bytu, bycia gwiazdą, to trudne zadanie, świecić, spoglądać, spadać, dużo obowiązków. O Famach, Kronopiach i Nadziejach słyszałam. Ale o Gustach? Nie znam, ale koniecznie proszę je ode mnie ucałować. I proszę wyzbyć się tej pokory! Pani też może być gwiazdą, z całą pewnością, może nawet już nią pani jest. Obcowanie ze mną zmienia ludzi.

Dziękuję paniom.
Szalenie.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#10
. .
Odpowiedz
#11
Widzę, że pani komentarze bardzo oddziałują na innych. Jakby każdy chciał przejąć pani język. sic!
W każdym razie wiele dobrych fragmentów da się wyciągnąć, ale popieram Roota, że za dużo chaosu się wkradło. Ciekawie, ale nie idealnie.
Odpowiedz
#12
Jest materiał!
Warto wyeliminować zgrzyty i poprawić niespójny zapis - będzie cacy.
Odpowiedz
#13
"zbyt naukowe" czyli za trudneSmile lub brakło wyobraźniSmile

to najlepszy wiersz jaki czytałem.
jestem nikim i niczym
Odpowiedz
#14
. .
Odpowiedz
#15
Tak! Przygłup Jabrzemski i prostak Lynch Mob nie zrozumieli tekstu.
Tajm pojął!
Zapis jest niechlujny, zaś metafory obarczone kosmologicznym nadużyciem.
Mądry lud polski kontestował dwa grzyby w barszczu - tu znalazłem przynajmniej trzy.
Tekst dobrze rokuje, ale wymaga rzetelnej redakcji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości