Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
światłocień
#1
kolejny dzień bez twoich rąk

blaknę jak Madonny z przydrożnych kapliczek
gdzie krzyże odchylają się w kierunku 
przeciwnym do spojrzeń
pomazańcy coraz niżej opuszczają głowy
obserwując monotonne przemarsze

a tu trzeba zaprzeczać
myślą mową uczynkiem
że istnieje inny Bóg może nawet słońce
choć każdy widzi jak pojaśniały nagle kąty
złoto skapuje z chmur na podłogę
mimowolnie miesza odcienie

wbrew sobie gasić coraz większe słowa
nawet gdy parzą najpierw usta
później palce tyle w nich ognia
a każda iskra jak srebrnik
judaszowy
mój
bo jak mam się oprzeć
gdy mogę mieć wszechświat pod swoim dachem
punkt w którym schodzą się drogi
niebo z ziemią
piekło wrze pod stopami
Odpowiedz
#2
Najlepsza jest ostatnia strofa, dla mnie tak pojemna, że można zrezygnować z dwóch pierwszych.
Odpowiedz
#3
Jak zwykle, zestaw rekwizytów jest ten sam, ale jak nie docenić ich używania?
Przeczytaj sobie Swoje, dawne wiersze i zrozum jak bardzo zmieniłaś warsztat.
Bardzo dobre są te wtrącenia kursywą. Jakby padały z drugiej strony lustra.
Na plus to wszystko się dzieje w tym wierszu, bo ja akurat bardzo lubię Twoją "epicką" opisowość i nie chciałbym zobaczyć Toyki w jakiś rebusach słownych i chowaniu przekazu w wieloznacznościach i kilku-poziomowych metaforach.
Dla mnie jesteś jedną z najlepszych poetek, jakie znam.
Niektórzy się wypalają. Im bardziej się wypalają, tym bardziej grzęzną w samozachwycie.
Ty, nie i chwała Allahowi.
Odpowiedz
#4
Opatrzone rekwizytorium lecz w twoim jego złożeniu pozostaje świeże. Może podzieliłbym ostatnią zwrotkę na dwie (po mój), ale też niekoniecznie.
Odpowiedz
#5
Mirosławie - w sumie, to nie wiem jak mam Ci odpisać, więc może po prostu
podziękuję. Znasz moje podejście do tego co robię. Nie czuję się poetką.
Znam swoje miejsce i tego się trzymajmy.

A propos wypalenia... To chyba już Big Grin
Ale nie będę się samozachwycać.

Chociaż... Tongue

Odpowiedz
#6
Niby zaczyna się jak romansidło by po chwili przytłoczyć, w pozytywnym sensie, tematyką.
Podobno dzieło jest skończone nie gdy nie ma co dodać ale gdy nie ma co ująć.
Tak jest w tym przypadku.
Daję 5*
Odpowiedz
#7
Bry wieczór. Big Grin

To zaczynam; a, że wstąpiło we mnie dziś dzikie zwierzę (czyt.leniwiec) pozwoliłem sobie bez pozwolenia  przepisać twój wiersz po nowemu Big Grin A co?

Zacznijmy  jednak od tytułu. Rany boskie jesusicku maryjo ."Światłocień" ? Serio? Trza było  pójść  w "italiano" i dać tytuł "Sfumato" lub "Chiaroscuro" bo ten polski  odpowiednik już tak wyświechtany do granic możliwości , że aż boli  Smile [ W tym momencie autor komentarza zalał się łzami przy blasku monitora co na policzku dało nieprzeciętny efekt sfumato. Po osuszeniu łez i doprowadzeniu się do stanu  o wdzięcznej nazwie "jako tako" autor komentarza powraca do - zapowiedzianej przez rzeczonego, wcielonego"leniwca"- pozwolenia bez pozwolenia.

***
Jednak po wnikliwej analizie leniwiec postanowił że sobie  na niebiesko tu i ówdzie pokomentuje niewybrednie z jajem  i w ogóle Big Grin

***


kolejny dzień bez twoich rąk ( ale że jak to, dzień bez Venus z Milo?)

blaknę jak Madonny z przydrożnych kapliczek
gdzie krzyże odchylają się w kierunku 
przeciwnym do spojrzeń
pomazańcy coraz niżej opuszczają głowy
obserwując monotonne przemarsze (napisałbym to tak : coraz niżej opuszczają głowę namaszczeni monotonne obserwując orszaki - nie  będzie  z inwersją i synonimami - liryczniej?)

a tu trzeba zaprzeczać
myślą mową uczynkiem
że istnieje inny Bóg może nawet słońce
choć każdy widzi jak pojaśniały nagle kąty
złoto skapuje z chmur na podłogę
mimowolnie miesza odcienie  ( zgrzytanie  między 3 a 4  i 4 a 5  wersem - jakbyś skleciła  strofę  z dwóch  które  istniały w wersji  oryginalnej - bo pewnie tak było Big Grin

wbrew sobie gasić coraz większe słowa ( wywal  to powtórzone coraz i może określ kto gasi  bo  bezokolicznikowo  nic  nie mówi)
nawet gdy parzą najpierw usta ( nawet i najpierw  - out , ewentualnie zapis "najpierw patrzą usta")
później palce tyle w nich ognia ( i znów  potrzeba inwersji  dla ulirycznienia  - ognia w nich tyle)
a każda iskra jak srebrnik ( zamiast spójnika A dajemy "i")
judaszowy
mój
bo jak mam się oprzeć
gdy mogę mieć wszechświat pod swoim dachem
punkt w którym schodzą się drogi
niebo z ziemią ( nieba z ziemią - bo się drogi schodzą  , kogo czego )
piekło wrze pod stopami ( przed piekłem  wskazany spójnik A)


Tyle od pracowitego leniwca  :Big Grin  Jak na tą  chwile  oceniam na 3 *  (  ale  nie  zaznaczam jeszcze gwiazdek)

Pozdrówki Toyka
Odpowiedz
#8
Gunnarze - dziękuję.

Błażeju - wrrrrrr...
Odpowiedz
#9
Czego wyryczysz jak zepsuty fiat 126p podczas próby zapalenia Big Grin
Pokazałem tylko co wymaga korekty No! Big Grin
Odpowiedz
#10
Warczę ostrzegawczo. Lojalnie też informuję, iż uciekłam
ze szczepienia Big Grin
Odpowiedz
#11
Nie szkodzi jestem zaszczepiony i odporny Big Grin
Odpowiedz
#12
(22-03-2018, 23:23)BJKlajza napisał(a): Nie  szkodzi  jestem zaszczepiony  i odporny  Big Grin

Ech. Ostatnio nic mi nie wychodzi.
Odpowiedz
#13
Big Grin 
Tongue Tongue Tongue Tongue Tongue Tongue
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości